Klemens Murańka: "Myślę, że trenować już nie będziemy"
Klemens Murańka był dziś najlepszym z Polaków w momencie odwołania pierwszej serii konkursowej w Ruce. Reprezentant Polski wypowiedział się na temat dzisiejszych warunków na skoczni, swoich dwóch próbach i ewentualnych treningach w Polsce po powrocie z Finlandii.
Czwarty zawodnik konkursu w momencie jego odwołania uważa decyzję jury zawodów za słuszną: - Troszkę czekaliśmy na te skoki, wyleżeliśmy się też w hotelu. Panowały tutaj ciężkie warunki. Zresztą tutaj co roku jest tak samo i nie mamy na to wpływu. Chociaż dwa skoki oddaliśmy i cóż, odwołali. Dobrze, bo się zaczęło robić niebezpieczniej i też niesprawiedliwie. Wracamy do domu i na następnych zawodach będzie sprawiedliwa walka w fajnych warunkach zimowych - zapowiada start w Lillehammer Klemens Murańka.
- Z tego pierwszego skoku jestem średnio zadowolony, troszkę się zestresowałem. Ale w tej pierwszej serii był już dość fajny skok - ocenił swoje dzisiejsze próby brązowy medalista MŚ w Falun.
Pojawia się coraz więcej głosów na temat ewentualnego treningu Polaków na naśnieżonej skoczni w Wiśle lub Zakopanem po powrocie z Finlandii. Co na ten temat uważa nasz reprezentant? - Myślę, że trenować już nie będziemy, po prostu będziemy jeździć na zawody do końca sezonu. Ja nie mam za bardzo nad czym trenować. Trenowaliśmy w lecie. Cały okres, kiedy mieliśmy się przygotowywać, to przygotowywaliśmy się. Jesteśmy przygotowani i skaczemy w zawodach - twierdzi Klemens Murańka.
Korespondencja z Ruki, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela
autor: Adam Bucholz, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 12