Stefan Hula: "Pozytywny dzień"
Sobotni konkurs w Lillehammer Stefan Hula może zaliczyć do udanych – po dobrym skoku na 95 m zajął 22. miejsce. Oto, co powiedział nam w krótkiej rozmowie tuż po zakończeniu jedynej konkursowej serii.
Punkty są, ale czy zawody w takich warunkach mają według Stefana Huli większy sens? – Ja się cieszę, że się odbyły, bo tego skakania mamy mało i są takie ciężkie te dni. Konkurs długo trwał, ale cieszę się, że udało się go przeprowadzić. Pierwsze punkty, też pozytywne. No i co - szkoda, że drugiej serii nie ma, ale chyba już wszyscy mają dość – śmieje się nasz zawodnik.
Czy skok konkursowy, z technicznego punktu widzenia, był podobny do ostatnich na zgrupowaniach? – Taki fajny skok. Trochę go popsułem nad bulą, bo tam przepchałem trochę, można było jeszcze z niego wyciągnąć. Ale ogólnie pozytywny dzień, bo skok z serii próbnej też był bardzo fajny, więc jest ok – mówi Hula. Jakie cele stawia sobie na jutro? – Będę się modlił o dobrą pogodę. A co do skoków, to powtórzyć to, co dzisiaj. Przy tym, jak to dzisiaj było, to myślę, że jak jutro będą też takie skoki – a będą pewnie – z mojej strony, to będzie dobrze.
Korespondencja z Lillehammer, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński