Stefan Hula: "Chciałoby się więcej"
Stefan Hula 64. Turniej Czterech Skoczni może uznać za udany. Polak ukończył go na miejscu 25. miejscu. Przed nim kolejne starty, już w najbliższy weekend w Willingen.
"Moje wrażenia po Turnieju Czterech Skoczni są pozytywne. Szkoda tylko Oberstdorfu, ponieważ tam zawaliłem. Kolejne konkursy kończyłem w trzydziestce. Wiadomo, że chciałoby się skakać po 2-3 metry dalej. Jeśli chodzi o mnie to nie mam prawa narzekać. Skaczę w miarę równo i to jest w porządku. Teraz można starać się poprawiać ale nie za wszelką cenę" - mówił pod skocznią w Bischofshofen Stefan Hula.
"Gdybym miał porównać wcześniejsze swoje występy, to zajmowane obecnie lokaty mnie satysfakcjonują, ponieważ zrobiłem postęp i regularnie awansuję do trzydziestki. Wiadomo, że chciałoby się więcej, że chciałoby się być bliżej czołówki i walczyć z najlepszymi. Na siłę się tego nie zrobi. Nie pójdę teraz na skocznię i nie skoczę 5 metrów dalej. To tak nie działa" - ocenił swoje wyniki Polak.
"Dziś czułem się dobrze. Jutro będzie znowu dzień wolny na >złapanie oddechu<. Pojutrze kwalifikacje, więc czasu na regenerację czy spokojny trening nie ma. Trzeba sobie z tym poradzić" - dodał.
"Cieszę się, że jadę do Willingen, to w końcu Puchar Świata. Po to całe lato trenowałem, startowałem w Pucharze Kontynentalnym i walczyłem, aby dostać się do drużyny rywalizującej w Pucharze Świata, więc skoro tutaj jestem to bardzo się cieszę z tego powodu" - podsumował Stefan Hula.
Korespondencja z Bischofshofen, Tadeusz Mieczyński