Maciej Kot: "Wynik nie jest satysfakcjonujący"
Maciek Kot w ostatnim konkursie 64. Turnieju Czterech Skoczni zdobył w końcu pucharowe punkty. Teraz przed nim kolejne zmagania na skoczni w Willingen.
"Ja po swoim skoku wierzyłem, że uda się awansować. To był rzeczywiście dobry skok. Zobaczyłem, że jestem drugi na liście w gronie przegranych, popatrzyłem na pozostałe do końca pary i tam nie było już tak mocnych-słabszych zawodników. Miałem głęboką nadzieję, że się uda awansować. W końcu mogłem walczyć w drugiej serii" - powiedział po konkursie Maciej Kot.
"Dziś kontynuowałem nastawienie psychiczne z wczoraj, to co było wczoraj dobre. Do tego poprawiłem pewne elementy techniczne. Malutki kroczek do przodu. Błędy dalej się pojawiały ale było ich mniej niż wczoraj. Wykonałem zadanie i to bardzo mnie cieszy. Wprawdzie te trzy punkty to nie jest coś o czym marzyłem, ale nie miejsce było dziś dla mnie najważniejsze ale awans do drugiej serii i wykonanie swojego założenia" - wyjaśnił Polak.
"Z całego Turnieju ciężko być zadowolonym. Chciałbym, aby ten Turniej dopiero dziś się rozpoczął ale czasu się nie cofnie. Turniej był bardzo ciężki dla mnie. Na szczęście zakończył się miłym akcentem, co jest równie ważne. Na koniec przyszło przełamanie. Nie była to łatwa sytuacja dla mnie, ponieważ było bardzo ciężko. Wynik nie jest satysfakcjonujący. To, że udało się pokonywać przeciwności losu i w końcu wykonać krok do przodu jest pozytywną rzeczą. Powinienem to zapamiętać i tą pozytywną energią się naładować na następny konkurs" - dodał skoczek.
"Cieszę się, że będę dalej rywalizował w Pucharze Świata. Konkurs dziś dał mi sporo pozytywnej energii i już mam w głowie, jak poprawić błędy, jak wykonać kolejne kroki do przodu. Już nie mogę doczekać się kolejnego konkursu, kolejnych skoków. Za dwa dni ponownie będziemy skakać i chciałbym w końcu zbliżyć się do dobrego skakania. Ja też mam inny plan niż Kamil. Pewnie niedługo znowu nasze drogi się rozejdą i będę miał trochę czasu na spokojny trening w Zakopanem. Mam nadzieję, że na Zakopane ta forma będzie już znacznie lepsza" - skomentował zawodnik.
"Zmęczenia startami nie odczuwam, co jest zaskakujące. Pod względem fizycznym był to dla mnie dobry Turniej, ponieważ ani razu nie pojawiło się zmęczenie. Dziś, w ostatni dzień Turnieju czuję się dobrze, pełen energii, ani razu nie pojawił się ból nóg. Pod tym względem należą się ukłony pani dietetyk. Również pod względem planowania treningów super Turniej. Szkoda, że za tym nie poszły skoki. Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość" - zakończył Maciej Kot.
Korespondencja z Bischofshofen, Tadeusz Mieczyński
autor: Anna Szczepankiewicz, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 24