Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Okiem Samozwańczego Autorytetu: "Bezkompromisowy wertykalizm kontra nieubłagana horyzontalizacja"

24. Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich przeszły do historii. Historia otworzyła drzwi z kieliszkiem wina w ręku, mrugnęła zachęcająco okiem a potem przyznała, że niezłe te Mistrzostwa. Na poziomie. Niezłe, choć niezbyt zaskakujące. Żeby nie powiedzieć - przewidywalne.


Wygrał - czego się można było spodziewać - Peter Prevc. Spartolili - czego się można było spodziewać - Słoweńcy drużynowo. Pogoda wtrącała swoje trzy grosze, jury żonglowało belkami, kibice machali chorągiewkami i dmuchali pod narty - niby impreza jak impreza. A jednak nie.

Są takie chwile, gdy trzeba na chwilę porzucić żartobliwy ton. Czwartkowy wypadek Lukasa Muellera pokazał, że skoki narciarskie to wciąż niebezpieczny sport. Przez kilka ostatnich lat nie mieliśmy na imprezach najwyższej rangi tak poważnych wypadków. Upadek Muellera zmroził każdego kibica skoków na świecie. Złamanie kręgosłupa, częściowy paraliż – wieści dobiegające ze szpitala są grobowe. W tej chwili nawet nie wiadomo, czy skoczek będzie kiedykolwiek poruszał nogami o własnych siłach.

Znów pojawiają się pytania – czy warto? Czy sukcesy sportowe to cena warta takiego ryzyka? Ale z drugiej strony można spytać czy robotnik na budowie podejmuje mniejsze ryzyko? Nurek głębinowy? Zawodowy kierowca? Pilot? Człowiek, który myje szyby w biurowcach? Drwal? Rybak dalekomorski?

A czy te zawody dostarczają tyle adrenaliny i satysfakcji, co skoki? A już szczególnie na skoczniach mamucich? Tak czy owak, historia młodego, utalentowanego skoczka powinna nam zapaść głęboko w serca.

Kolejna rzecz, którą ja osobicie zapamiętam, to skromna obsada. Zaledwie 45 skoczków na starcie kwalifikacji, tylko 8 drużyn. Impreza nam się zwija z edycji na edycję. Japonia czy Szwajcaria nie zdecydowały się wystawić zespołów. Czy ktoś pamięta, że w Oberstdorfie w 2008 roku w drużynówce było 13 zespołów? Powinniśmy pamiętać tamten konkurs. Był dość kuriozalny. Polska nie awansowała do drugiej serii, awansowała za to Francja. A Słowenia (Kranjec, Tepes, Peterka i Damjan) wyprzedziła tylko Kazachstan i to o niecały punkt.

***

Na austriackim czempionacie było obecnych 4 byłych mistrzów świata w lotach. Freund był mistrzem dwa lata temu, Kranjec cztery, Ammann sześć a Kasai... dwadzieścia cztery lata temu! Fenomen długowiecznego samuraja można opisywać bez końca i wciąż nie zabraknie nam do powiedzenia rzeczy fascynujących. Podam takie dwie ciekawostki: gdy Noriaki Kasai zdobywał swój tytuł w 1992 roku, piętnastu spośród jego rywali z Kulm (wliczając mistrza – Prevca) nie było jeszcze na świecie a jego przeciwnikami na skoczni byli wtedy Jan Boklöv, Andreas Felder oraz Goran Janus. Heinz Kuttin akurat w Harrachovie nie skakał, ale ledwie miesiąc wcześniej zdobył swoje medale olimpijskie w Albertville. Naomiast Łukasz Kruczek nie był jeszcze nawet skoczkiem, ale młodziutkim kombinatorem norweskim.

Popatrzmy sobie, kto zdobywał medale między Kasaim, a Ammanem. 2008 – Schlierenzauer – właśnie zawiesił karierę. 2006 i 2004 - Ljøkelsøy – zakończył karierę sześć lat temu. 2002 i 2000 – Hannawald – zakończył karierę jedenaście lat temu. 1998 – Funaki – kolejny długowieczny samuraj, który również nie zakończył jeszcze oficjalnie kariery, ale ostatnich śladów jego bytności w poważniejszych, międzynarodowych konkursach szukać należy w 2012 roku. A ostatnich sukcesów – dekadę temu. 1996 – Goldberger – zakończył karierę dziesięć lat temu. 1994 – Jaroslav Sakala – zakończył karierę czternaście lat temu.

Uwierzcie, albo nie, ale tuż przed skokiem Noriakiego Kasai pomyślałem sobie, że ktoś wyśrubuje rekord skoczni do 240,5 metra. Stawiałem na Fannemela. A tu wyskoczył Kasai jak samuraj z krzaków i z głośnym "banzai" przypomniał młokosom, że on jest alive and kickin'. Że nie występuje na tych zawodach jako maskotka. Przecież gdyby jury konkursu podczas pierwszej serii zdecydowałoby się obniżyć belkę przed skokiem Japończyka, a nie po – być może Kasai wywiózłby z Kulm medal.

Możliwość obniżania lub podnoszenia belki to z pewnością bardzo użyteczna dla widowiska opcja. Dzięki niej, można dostosować długość najazdu do warunków, bez konieczności restartu serii. Ale i ona może wypaczyć sprawiedliwą rywalizację. Jury postanowiło rozpocząć zawody z belki dwudziestej, po skoku Japończyka, okazało się, że konieczna jest korekta i rozbieg skrócono o dwie belki. Gdyby Kasai skakał z tej samej, z której najlepsi zawodnicy, zapewne miałby na koncie o jakieś 9, może 10 punktów za styl więcej. Wylądować z telemarkiem na 230. metrze jest przecież znacznie łatwiej, niż 10 metrów dalej. Byłby wtedy po pierwszej serii na drugim miejscu, może nawet by prowadził? A to na pewno nie pozostałoby bez efektu w kolejny seriach.

Ktoś mnie ostatnio zapytał, dlaczego nie poruszam takich tematów, jak belkowa paranoja (dobitny przykład w sobotnim konkursie w Willingen) czy ocen za styl przyznawanych za nazwisko i narodowość. Mówicie - macie. Ale przecież ja o tym już pisywałem. O belkach na przykład tutaj i tutaj.

A o notach? Ależ proszę bardzo.

***

A więc ostatecznie 244 metry. Kulm dołączyła do pierwszej ligi mamuciej. W ciągu kilku ostatnich lat rozpoczął się nowy wyścig przebudowywania skoczni do lotów. Zaczęło sie w Vikersund, w tyle nie pozostała Planica. Rok temu dołączyła Kulm. Przebudowa skoczni w Oberstdorfie trwa i organizatorzy obiecują, że to właśnie w Niemczech będzie można pobić nowy rekord świata. Tym samym z używanych skoczni jedynie czeski Czortek pozostanie wyraźnie w tyle. Taki kieszonkowy mamucik. Idiotycznie brzmi? Wiem, dokładnie tak, jak mini jumbo toilet paper rolls. A jednak nazwy się używa.

Suchajcie, czy Wam się też wydaje, że młody Tepes wyraźnie naraził się czymś ojcu? Nie wiem, czy przyprowadził do domu nie tę dziewczynę, co trzeba, czy niezbyt ochoczo chwalił obiadki mamusi, czy rozbił tatusiowi brykę, ale Miran prócz obcięcia synalkowi kieszonkowego, najwyraźniej mści się przy wykorzystaniu złowieszczego guzika. Tego guzika.

Kamil Stoch nie przebrnął przez kwallifikacje i ciężko mi sobie przypomnieć – nie tylko w polskich, ale w ogóle w skokach ostatni taki przypadek - żeby lider zespołu przepadł w kwalifikacjach do ważnej imprezy. Może o tyle trudniej sobie coś takiego przypomnieć, że liderzy zespołów zwykle mają zapewnioną kwalifikację. Tymczasem w Pucharze Świata lider naszej drużyny zajmuje 22. miejsce.

Na szczęście Kamil w niedziele pokazał, że wciąż stać go na przywoite skoki. Podobnie zresztą jak reszta drużyny. Przed konkursem miałem poważne obawy, czy uda nam się wyprzedzić Czechów. Tymczasem odstawiliśmy ich aż o 200 punktów. Finiszowaliśmy ledwie 60 za Słowenią. Nie wiem, czy ten fakt to takie bardziej światełko w tunelu, czy umarłemu kadzidło, ale zawsze jakaś uciecha jest.

Zresztą patrząc na wyniki z konkursu indywidualnego, to – pomijając Kamila – nie było tak źle, jak możnaby się było spodziewać. Dawid Kubacki powinien być nawet ze swojego występu zadowolony. W historii występów w na MŚWL tylko Piotr Fijas, Adam Małysz, Kamil Stoch, Maciej Kot i Jan Kowal zajmowali wyższe miejsca. Oczywiście te fakty nie zmienią tego, że najważniejsza impreza sezonu zakończyła się dla polskiej drużyny kompletną klapą.

15 najlepszych występów Polaków na MŚwL
zawodniklokatamiejscerok
Piotr Fijas 3 Planica 1979
Adam Małysz 4 Planica 2010
Kamil Stoch 5 Harrachov 2014
Piotr Fijas 7 Oberstdorf 1988
Adam Małysz 9 Oberstdorf 2008

Adam Małysz

9 Planica 2004
Maciej Kot 10 Harrachov 2014
Kamil Stoch 10 Vikersund 2010
Jan Kowal 12 Kulm 1986
Piotr Fijas 12 Harrachov 1983
Adam Małysz 14 Kulm 1996
Piotr Fijas 14 Planica 1985
Dawid Kubacki 15 Kulm 2016
Kamil Stoch 16 Planica 2010
Adam Małysz 16 Vikersund 2000

Prevc indywidualnie, Norwegia zespołowo. Tu żadnych niespodzianek nie było. Prevc po raz kolejny potwierdził swoja dominację i sięgnął po swoje. Prevc jest w tym sezonie z innej bajki i chyba mało kto wierzy, że mógłby wypuścić z rąk Kryształową Kulę. Jest w tym co robi bardzo przekonujący i trudno się oprzeć jego naturalnemu urokowi zwycięzcy. Prevc jest po prostu jak ta panda.

Podobnie Norwegowie w konkursie drużynowym. Oni po prostu skakali w innej lidze. Nie imały się ich warunki, nie popełniali błędów. Gangnes i Fannemel w Kulm podjęli rzuconą przez Prevca rękawicę w walce na rekordy i choć przegrali – walczyli dzielnie. Takich trzech, jak tych czterech to żadna inna drużyna nie ma ani jednego. Oczywiście poza Słowenią i Niemcami. Wyjątki potwierdzające regułę.

Cytat zupełnie na temat:

Igor Błachut: "Piotr Żyła z pobytu w Austrii, to jeśli chodzi o miłe rzeczy, może tylko urodziny wspominać".

A co dostał w prezencie?

Sebastian Szczęsny: "Fettner debiutuje na Mistrzostwach Świata Juniorów"

Marek Rudziński: "Mistrzostwach Świata w Lotach"

Sebastian Szczęsny: "Ale Fettner wygląda jak junior"

Marek Rudziński: "Nie, nie wygląda"

Ot zgrany duet...

Muszę jednak przyznać, że poruszony temat zafrapował mnie dogłębnie. Ogłaszam zatem sondę. Bardzo proszę o pomoc w rozstrzygnięciu tej pasjonującej kwestii w komentarzach. Czy Waszym zdaniem, Manuel Fettner wygląda jak junior?

Cytat zupełnie nie na temat: "Potrzebujesz siana, zadzwoń do Bociana"

I to na tyle z Kulm. Teraz wracamy do pucharowej karuzeli. Konkretnie miejsca tak miłego każdemu Polakowi jak ciepłe łóżko nocnemu strożowi i tak symbolicznego, jak Smocza Jama, Gopło czy Kolumna Zygmunta. W Zakopanem tylko dwie rzeczy są pewne. Pierwsza, że choć duch ochoczy, to ciało słabe. Na Kulm pokazaliśmy, żeby jeszcze nas nie chować, ale siły rażenia nie mamy zbyt dużej, a wypadałoby się jakoś na swoim terenie pokazać, prawda? Więc automatycznie rzecz druga - chłopy, jak Wy tam naprawdę śpicie pod tym Giewontem, to już naprawdę czas najwyższy na pobudkę!

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.