Adam Małysz: "Zakopane było, jest i pozostanie magiczne"
Jednym z widzów tegorocznego Pucharu Świata w Zakopanem był czterokrotny triumfator zawodów na Wielkiej Krokwi - Adam Małysz. 38-latek po powrocie z ukończonego Rajdu Dakar otwarcie przyznaje, iż komentowanie takich skoków dla jednej z telewizji było czystą przyjemność, a postawą polskich zawodników jest zbudowany.
- Trzecie miejsce w sobotę było rewelacyjne. Kibice byli strasznie zadowoleni. Jadąc do apartamentu na drugim końcu Zakopanego, widziałem jak balują i się cieszą. Wiedziałem, że w niedzielę przyjdzie jeszcze więcej kibiców z większymi nadziejami i chęcią wielkiej zabawy. Myślę, że zawodnicy zza granicy, a przede wszystkim nasi - nie zawiedli. Sześciu zawodników w punktowanej "30" to wielki krok do przodu. Kamil lokatą w "10" przełamał złą passę. Widać, że jego skoki coraz bardziej go cieszą. Uśmiech na twarzy jest najważniejszy. Zakopane było, jest i pozostanie magiczne. Nasi zawodnicy skaczą coraz lepiej i mam nadzieję, że do Japonii lecą z z wielkim optymizmem - oznajmił czterokrotny mistrz świata w skokach narciarskich.
Postępy robi Maciej Kot. Powraca zawodnik z Igrzysk w Soczi? - Maciek ma niesamowity potencjał. Jest to zawodnik, o którym kilka lat temu Hannu Lepistoe powiedział, że ma wielki talent, ale trzeba go odpowiednio prowadzić. Mam nadzieję, że teraz jest dobrze prowadzony, skoro znów odżywa i wraca do formy. On ma potencjał i potrzeba mu wielkiego spokoju, a także przyłożenia się. Wiem, że zaczął współpracy z psychologiem. Jeśli zawodnik potrzebuje takiej współpracy indywidualnie, jest ona wskazana. Widać, że myśli o sobie, przez co staje się pełnowartościowym zawodnikiem, który zaczyna o siebie dbać. Wie, czego potrzebuje najlepiej, a następnie do tego dąży.
Odżywają wspomnienia podczas oglądania konkursów w Zakopanem? - No dokładnie. Cieszę się niezmiernie, że mogę tutaj być. Trochę w innej roli, bo w roli takiego pobocznego asystenta, ale także komentatora Eurosportu. Z wielką przyjemnością komentowałem skoki w Zakopanem, bo poprzednie konkursy, mi jako byłemu zawodnikowi - było bardzo ciężko komentować. Musiałem komunikować i uspokajać ludzi, że jest w porządku, gdy wszyscy widzieli, że coś jest nie tak. Jeśli komentuje się takie skoki jak w Zakopanem, jest to wielka przyjemność.
Można mówić o odrodzeniu Kamila Stocha? - Nie mi to osądzać. Jest to pytanie do trenerów i samego Kamila. Wiem, że stać go na dużo więcej. Rozmawiając z nim po konkursie, przyznał, że jest zadowolony, ale po cichu liczył na coś więcej. Nitka niedosytu pozostała, ale to może zaprocentować w Japonii. On wie, że jego forma rośnie. Skacze coraz lepiej i będzie się rozkręcał.
Korespondencja z Zakopanego, Redakcja Skijumping.pl