A Niemcy znów bez medalu...
Georg Spaeth zaprzepaścił swoją szansę na medal w konkursie indywidualnym słabym skokiem w III serii. Szybko zapomniał o swojej porażce i w niedzielnych zawodach poszybował daleko poza granice 200 metrów. Mimo jego wysiłku i równych skoków Michaela Uhrmanna, nie udało się drużynie zdobyć żadnego medalu. „Oczywiście jesteśmy rozczarowani”- mówi kapitan zespołu, Martin Schmitt. „Chcieliśmy zdobyć medal, ale inni też tego chcieli”- dodaje Spaeth.
To właśnie Martin Schmitt był w drużynie najsłabszym zawodnikiem. „Najbardziej boli, że moimi słabymi skokami nie pomogłem drużynie”- mówi były wicemistrz w lotach. „To czwarte miejsce jest podwójnie przykre dla Schorschiego, który wraca do domu bez medalu”- dodaje rozżalony Martin, który wobec kolegów ma wyrzuty sumienia.
Występ Martina inaczej postrzega Michael Uhrmann. „Nie ważne, kto odda najkrótszy, a kto najdłuższy skok. Jesteśmy drużyną i wszyscy są sobie równi”.
Czwarte miejsce w konkursie drużynowym potwierdza, iż Niemcy są obecnie słabsi niż Norwedzy, Finowie i Austria. Przyznaje to sam trener, Wolfgang Steiert. „W klasyfikacji generalnej Pucharu Świat zajmujemy czwartą pozycję. To się potwierdziło na tych Mistrzostwach”.
Po zakończeniu sezonu sztab szkoleniowy będzie analizował sytuację, jaka zaistniała w niemieckiej ekipie. „Wszystko dokładnie przeanalizujemy”- twierdzi Steiert, który jeszcze latem zapowiadał pełen sukcesów sezon swoich podopiecznych. Plany trenera się nie powiodły, a z siebie zadowolony jest tylko Georg Spaeth. „Nigdy bym nie przypuszczał, że będę mieć w tym sezonie dobre osiągnięcia”. Sven Hannawald odrzuca zaś możliwość rezygnacji. „Musiałbym mieć 2 lub 3 trzy sezony bez sukcesów, żeby zakończyć karierę”.
W tegorocznych Mistrzostwach w lotach tak jak w ubiegłych w narciarstwie klasycznym nie zobaczyliśmy Niemców na podium. Okazję do rehabilitacji będą mieć dopiero za rok, w Oberstdorfie przed własną publicznością ...
Na podstawie RTL