Lukas Mueller: "Cel jest banalny: chcę chodzić"
Lukas Mueller od sześciu tygodni przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym w Bad Haering, gdzie codziennie walczy o powrót do sprawności po fatalnym upadku na skoczni Kulm. Skoczek zapytany o to, jakie jest jego największe życzenie odpowiada bez wahania: "Jest zupełnie banalne: chcę chodzić".
Mimo niełatwej sytuacji i trudów codziennej walki o sprawność Austriak nie traci pozytywnego nastawienia i woli walki. "Każdego dnia wstaję o 6.30 i po śniadaniu zaczynam całodzienną rehabilitację. Wieczorem jestem bardzo zmęczony, pobyt tutaj to nie wakacje. To ogromny wysiłek, który kosztuje mnie mnóstwo energii, a ja daję z siebie zawsze 150 procent."
Jak zaznacza Mueller, w jego rehabilitacji liczy się każdy mały krok naprzód. "Największym sukcesem dotychczas jest to że podpierając się jestem w stanie stać o własnych siłach. To bardzo przydaje się w codziennych czynnościach, mogę na przykład samodzielnie wziąć prysznic. Pielęgniarki śmieją się, że jestem nudny, bo wszystko chciałbym robić sam. Takie małe postępy dają ogromną motywację".
Największym celem dla młodego skoczka jest powrót do sprawności, samodzielności i przede wszystkim - chodzenia. "Lekarze są ostrożni w prognozach - przy tego typu urazach trudno jest cokolwiek przewidzieć. Niczego nie wiem na pewno. Nie chcę sobie zbyt wiele obiecywać, żeby potem nie być zawiedziony. Z mojej strony postaram się zrobić wszystko, co możliwe. Nie zabraknie mi siły. Mój cel jest jasny, nie chcę jeździć na wózku. Chcę o własnych siłach opuścić ten ośrodek" – dodaje.