Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Bieg pod skocznię - nowa dyscyplina sportu?

Można odnieść wrażenie, że na naszych oczach powstaje nowa dyscyplina sportu związana nie tyle ze skokami narciarskimi, co z obiektami do ich uprawiania - bieg na szczyt skoczni. Zawody tego typu są coraz częściej organizowane na skoczniach Polski, Europy i świata i cieszą się coraz większym zainteresowaniem.


Najpopularniejszy cykl tego typu imprez to Red Bull 400, który rozgrywany jest od 2011 roku. Tegoroczny sezon wystartował 1 maja na skoczni Gornyj Gigant w Ałmaatach, a relację video z tego wydarzenia można obejrzeć >>tutaj <<. Do 24 września biegacze wystartują jeszcze w Kuopio, Titisee-Neustadt, Whistler, Harrachovie, Bischofshofen, Planicy i Park City. W zawodach regularnie bierze udział kilkuset śmiałków z całego świata. Jednym z czołowych zawodników cyklu jest Polak, Piotr Łobodziński, dwukrotny zdobywca Pucharu Świata w biegu po schodach. Stawał już na podium w zawodach Red Bull 400, także na najwyższym stopniu wygrywając w 2012 roku ekstremalny i morderczy bieg w na mamucie w Kulm. Na starcie rywalizacji stawali też skoczkowie narciarscy, jak choćby Robert Kranjec, który wystąpił podczas zmagań na Letalnicy.

Na długo przed inauguracją Red Bull 400 podobne zawody były rozgrywane w Polsce. Od 2002 roku regularnie przez kilka lat na skoczni Skalite w Szczyrku odbywał się Bieg pod próg. Nie kończył się on na szczycie skoczni a, jak wskazuje na to nazwa imprezy, pod progiem. Triumfował ten, kto biegnąc z dołu zeskoku dotknął go jako pierwszy. W inauguracyjnej edycji zawodów sygnał do startu dawał zawodnikom Stefan Hula senior, brązowy medalista mistrzostw świata w kombinacji norweskiej z Falun z 1974 roku. W 2005 roku impreza odbyła się w międzynarodowej obsadzie.

W latach 2014-15 zawody zbliżone nieco formułą do cyklu Red Bulla odbyły się na 90-metrowej skoczni w Karpaczu. Różnica polegała na tym, że zeskok skoczni Orlinek jest w dużej części pokryty wodą, więc uczestnicy biegu fragment drogi na szczyt obiektu musieli pokonać pływając. W skład 300-metrowej trasy o ponad 30° kącie nachylenia wchodziło: 50 m. zbiegu, 50 m. przeprawy wodnej, 140 m. zeskoku i 60 m. po najeździe, na szczyt skoczni. Relację video z imprezy rozegranej w 2015 roku można obejrzeć >>tutaj<<

4 czerwca tego roku, o czym już informowaliśmy na naszych łamach, odbędzie się Barbarian Hill czyli podbieg pod skocznię imienia Adama Małysza w Wiśle. Uczestnicy biegu będą mieli do pokonania około 250-metrową trasę o 35° nachylenia.

Dzień po wiślańskich zawodach, 5 czerwca, podobna impreza pod nazwą Top of the Hill odbędzie się po raz pierwszy w Rosji. W Czajkowskim zawodnicy będą musieli pokonać dystans 400 metrów o nachyleniu 35°. Podobnie jak w cyklu Red Bulla na starcie staną mężczyźni, kobiety oraz sztafety.