Kinga Rajda: "Będzie lepiej"
Kinga Rajda w debiutanckim starcie w Letniej Grand Prix zdołała wywalczyć 28. lokatę. Jak ocenia sama zawodniczka, nie jest to szczyt jej marzeń, ale zna przyczynę słabszych skoków w konkursie.
- Punkty były minimalnym celem. Jest bardzo duży niedosyt, bo kwalifikacje dały trochę nadziei, ale będzie lepiej - oznajmiła 15-latka.
Trener Hankus twierdzi, że podczas startów pojawia się nadmierny stres. Jak odniesie się do tego sama zawodniczka? - To stuprocentowa prawda. Na zawodach nie mogę oddać pełnych skoków, jak robię to podczas treningów. Jest dużo nerwów.
Jest możliwość doścignięcia Sary Takanashi? - Ona jest jedyna w swoim rodzaju. Trudno jej dorównać, bo widać jej bardzo dużą przewagę nad innymi dziewczynami, ale dążymy do tego, aby być lepszym. Jeśli forma pozwoli, chciałabym skakać w zawodach najwyższej rangi. Jest dużo większa rywalizacja za sprawą mocniejszych zawodniczek. Jest większa mobilizacja, ale też dużo stresu.
Czy udało się już zawiązać znajomości ze skoczkiniami innych nacji? - Ja mam trenera, mi to wystarcza <śmiech>. Utrzymuję kontakt z koleżankami z kadry. Nie potrzebuję kolegować się z reprezentantkami innych krajów. Trzymam ze swoimi.
Jak najlepsza polska skoczkini ocenia występy rodaków na dużym obiekcie? - Bardzo dobrze. Skaczą na wysokim poziomie. No i jest co oglądać. Pytałam już trenera o skoki na dużej skoczni, ale nie pozwolił <śmiech>. Muszę nabrać jeszcze trochę techniki i wtedy się uda.
Korespondencja z Courchevel, Tadeusz Mieczyński.