Clint Jones: "Zawodnicy z Ameryki Północnej są w stanie walczyć z najlepszymi na świecie"
Już w najbliższy weekend rozpocznie się drugi period w kalendarzu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) na sezon 2016/2017. Jednym z największych pozytywnych zaskoczeń do tej pory, bez wątpienia jest postawa trenujących wspólnie zawodników z Ameryki Północnej. Kevin Bickner ze Stanów Zjednoczonych i Kanadyjczyk Mackenzie Boyd-Clowes w trzech startach w Letniej Grand Prix uzyskali łącznie 117 punktów. Jak pierwszą część sezonu letniego ocenia były skoczek, a aktualnie kierownik północnoamerykańskiej ekipy - Clint Jones?
- Koniec pierwszego etapu sezonu igelitowego to dobry czas, aby zatrzymać się na chwilę i podsumować nasze dotychczasowe dokonania. Trzeba jasno powiedzieć, że pod wieloma względami jest to przełomowe lato dla naszej drużyny, z kilkoma fantastycznymi rezultatami członków kadry narodowej. Za nami także kilka budujących występów skoczków, którzy mają stanowić o sile reprezentacji w przyszłości. Choć wszyscy jesteśmy niezmiernie zadowoleni z tego, co grupa naszej utalentowanej młodzieży zrobiła do tej pory, musimy pamiętać dokąd zmierzamy. Letnie wyniki mogą być pozytywnym bodźcem dla całego społeczeństwa skoków w USA - twierdzi 31-latek.
- W ostatnim czasie Kevin Bickner dwukrotnie zameldował się w czołowej "10" zawodów najwyższej rangi, a nasz kanadyjski amigo - Mackenzie Boyd-Clowes, dwukrotnie plasował się w najlepszej "15" konkursu. Mimo, że poszczególne rezultaty są dużym powodem do dumy, najbardziej cieszy mnie fakt, iż młodzi zawodnicy z Ameryki Północnej dostrzegli, że są w stanie walczyć na równi z najlepszymi zawodnikami świata. To pokazuje, że wieloletnie starania osób zaangażowanych w skoki narciarskie w USA przynoszą oczekiwane efekty. Czeka nas jeszcze ogrom pracy, ale nie ma nic bardziej motywującego dla młodych sportowców, niż widok rodaka w światowej czołówce. Ten proces mogliśmy już zaobserwować w przypadku kombinatorów norweskich, gdzie motorami napędowymi były takie postacie jak Todd Lodwick, Bill Demong czy Johnny Spillane. Wszyscy członkowie naszej kadry już teraz są gotowi, aby pokazać światu swoje umiejętności i zostać inspiracją dla kolejnej generacji młodych sportowców - dodaje Jones.
Jakie są kolejne plany zespołu zza oceanu? - Kolejnym celem jest podtrzymanie dobrej passy, a następnie dalszy rozwój na bazie fundamentu, którym jest tegoroczny sezon letni. Przed naszymi skoczkami kolejne szanse zaistnienia w Letniej Grand Prix czy Letnim Pucharze Kontynentalnym, ale punktem docelowym jest sezon zimowy. Seniorskie Mistrzostwa Świata w Lahti, a także domowe Mistrzostwa Świata Juniorów w Park City są dla zawodników idealną okazją, aby potwierdzić swoją wartość i markę. Poprzez dobre wyniki mogą ustanowić zupełnie inne standardy w funkcjonowaniu naszej społeczności związanej ze skokami narciarskimi.