Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kadra skoczków będzie trenować na obiektach Turnieju Czterech Skoczni

Trener Stefan Horngacher uchylił rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o dalsze przygotowania do sezonu zimowego. Kadra Narodowa A w skokach narciarskich ma w planach kolejne zgrupowania na arenach Turnieju Czterech Skoczni. Po Bischofshofen przyjdzie teraz kolej na austriacki Innsbruck, a w październiku także na niemiecki Oberstdorf i niewykluczone, że również Garmisch-Partenkirchen.


Jakie są najbliższe plany kadry?

- Najpierw zawodnicy będą trenować w domu, a następnie mamy małe zgrupowanie w Innsbrucku. Nie możemy cały czas skakać na tych samych skoczniach, a obecnie w Polsce czynny jest tylko jeden duży obiekt – w Wiśle, stąd musimy też trenować poza krajem. Zdecydowałem, że pojedziemy do Innsbrucka, bo to jeden z obiektów Turnieju Czterech Skoczni. Byliśmy już wcześniej w Bischofshofen. Później, w październiku, planujemy zgrupowanie na torach lodowych w Oberstdorfie. Możliwe, że czynna będzie też skocznia w Garmisch-Partenkirchen. Wtedy podczas przygotowań do sezonu mielibyśmy za sobą komplet czterech skoczni. Wcześniej, przed finałem FIS Grand Prix czeka nas zgrupowanie w Planicy.

To brzmi jak przygotowania do Turnieju Czterech Skoczni.

- Może nie do końca taki cel nam przyświeca, po prostu myślę, że dobrze jest trenować na tych obiektach. Wszystkie posiadają igelit, więc dlaczego by na nich nie skakać latem? Bylibyśmy niemądrzy, gdybyśmy z tego nie korzystali. Każda skocznia jest inna, dwie z nich mają tory lodowe, więc już w październiku będzie można trenować na rozbiegu lodowym.

Czy wszyscy zawodnicy Kadry Narodowej A pojadą na zgrupowanie do Innsbrucka?

- Nie, Stefan Hula, Andrzej Stękała i Jakub Wolny będą wtedy startować w FIS Grand Prix w Czajkowskim. Natomiast pozostała piątka pojedzie do Innsbrucka.

Do Czajkowskiego pojechało tylko trzech skoczków, a czy w finałowych konkursach FIS Grand Prix wykorzystamy pełen limit siedmiu zawodników?

- Tak, na pewno wystartuje tam już siedmiu zawodników.

Czy walka o powiększenie kwot startowych jest dla polskiej kadry priorytetem?

- To nie jest bardzo ważne, ale zawsze dobrze jest mieć więcej miejsc, ponieważ wtedy nie ma problemów z wyborem składu na zawody i zawsze jest jedno dodatkowe miejsce dla skoczków z Kadry A albo dla kogoś z Kadry B. Zniszczoł, Ziobro, Kłusek i Miętus skakali ostatnio dobrze, więc mamy wielu dobrych skoczków i tym lepiej, gdy Polska dysponuje pełną kwotą.

W dniach 24-25 września w Wiśle odbędą się zawody Pucharu Kontynentalnego. W tym czasie nie ma konkursów wyższej rangi. Czy na Malince mogą pojawić się zawodnicy z Kadry Narodowej A?

- Myślałem o tym, ale jeszcze nie podjąłem decyzji. Jedynym celem byłoby dbanie o limity startowe. Murańka, Wolny i Stękała mogliby zdobyć trochę punktów, ale teraz musimy poczekać, bo przed nami jeszcze kilka konkursów Pucharu Kontynentalnego. Przed zawodami w Wiśle popatrzymy na listy rankingowe i wybierzemy skład.