Dwóch Austriaków na czele polskiej kadry?
Stefan Horngacher otrzymał także propozycję od Austriackiego Związku Narciarskiego objęcia kadry B, jednak pracę w Polsce rozważa bardzo poważnie.
Tymczasem prezes Włodarczyk coraz bardziej przekonuje się do pomysłu podzielenia kadry polskich skoczków na dwie grupy, które nie nazywałyby się już kadrą A i B. W grupie trenowanej przez Horngachera ("reanimacyjnej") mieliby się znaleźć obecni zawodnicy kadry A - Tomisław Tajner, Marcin Bachleda, Tomasz Pochwała i wszyscy, którzy nie "załapią się" do grupy Heinza Kuttina. Heinz Kuttin zająłby się swoimi dotychczasowymi podopiecznymi oraz Adamem Małyszem.
Na zawody PŚ jeździliby najlepsi skoczkowie w danym okresie i nie byłoby istotne w której kadrze aktualnie się znajdują.
Sam Stefan Horngacher wypowiada się o pracy w Polsce bardzo ostrożnie i wiele uzależnia od tego, czy pierwszym trenerem kadry zostanie Heinz Kuttin, z którym się przyjaźni. Sam Kuttin bardzo zachęca PZN do zatrudnienia Horngachera:
„Gdy przed rokiem wspólnie byliśmy asystentami trenera austriackiego zespołu, Stefan był buforem między Hannu Lepistoe a skoczkami. Jego poczucie humoru, łatwość nawiązywania kontaktu z zawodnikami rozładowywały atmosferę” – powiedział trener Kuttin.
„Jest prawdomówny, pracowity i uparty. Jak pojawi się problem, nie spocznie nim go nie rozwiąże. Ma też olbrzymie doświadczenie jako skoczek. Przyznał mi się, że dostał propozycję z PZN. Robię co mogę, by namówić go do przyjazdu tutaj. Udowodniłem, że z polskimi skoczkami można coś osiągnąć, że tu jest nie tylko Małysz. Postawilibyśmy na młodzież, przygotowali trzyletni program na mistrzostwa świata, olimpiadę w Turynie i kolejne mistrzostwa świata. Nie życzę dymisji trenerowi Tajnerowi, ale gdyby nastąpiła, to bierzcie Horngachera! Jestem gotów do współpracy z moim przyjacielem” – dodał Kuttin.
Oficjalne decyzje dotyczące zmian na stanowisku szkoleniowca kadry A zapadną już pod koniec marca