Wypowiedzi Klemensa Murańki i Piotra Żyły po sobotnim konkursie
Kolejne punkty do klasyfikacji generalnej tegorocznej edycji Letniego Grand Prix zdobyli także Piotr Żyła i Klemens Murańka. W przypadku tego drugiego, był to zaledwie jeden punkt za 30. miejsce. Lepiej w austriackim Hinzenbach wypadł Piotr Żyła, który nie ukrywał zaskoczenia z powodu tak udanego startu. Wiślanin został sklasyfikowany na 15. miejscu, co jest najlepszym rezultatem tego lata w wykonaniu 29-latka.
Klemens Murańka (30. miejsce):
- Dzisiaj miałem problem z dojazdem. Nie mogłem sobie dojechać, a bez podstawy nie da rady skoczyć daleko. Nie mogłem sobie ustawić aktywnej pozycji. Przebierało mnie w palce, a wjeżdżając w przejście, wycofywałem się w pięty, aby to wyrównać. Nie chciało z tego pchać i wszystko było pod siebie. Oddawałem kiepskie skoki - powiedział zawiedziony 22-latek.
Czy wspomniane błędy da się wyeliminować do niedzieli? - Myślę, że z pewnością jest to do zrobienia. Da się to wszystko wykonać. Uważam, iż jutro będzie lepiej.
Z jakim nastawieniem podopieczny Klemensa Murańki uda się do Klingenthal? - Jest to większa i bardziej przyjemna skocznia. Bez wątpienia lepsza od tej kępy w Hinzenbach.
Piotr Żyła (15. miejsce):
- Nie spodziewałem się dobrego wyniku, bo ostatnio nie skakało mi się fajnie. Ostatnie treningi w Planicy były już nieco lepsze. Tutaj również było coś lepiej. Były to dobre skoki, jedne z lepszych bieżącego lata - ocenia Żyła.
Kilku skoczków wspominało o specyfice obiektu w Górnej Austrii. Jakie zdanie na ten temat ma 15. skoczek sobotniego konkursu? - Maciek z pewnością nie lubi tutaj skakać <śmiech>. W miarę przyzwyczajam i przestawiam się do tej skoczni w Hinzenbach. Na początku jej nie lubiłem, ale aktualnie jest taka w miarę przyzwoita.
Jakie są cele na finałowe zawody LGP 2016? - Żeby skakać i realizować to, co trzeba. Myślę, że powoli zacznie to funkcjonować.
Korespondencja z Hinzenbach, Dominik Formela