Gangnes podjął pracę w sklepie
Kenneth Gangnes nie spędza bezczynnie okresu rehabilitacyjnego po kolejnym zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie. Trzeci zawodnik minionej edycji Pucharu Świata, pomimo zarobienia około 1,45 mln koron norweskich (NOK) w poprzednim sezonie zimowym, podjął pracę w jednym ze sklepów sportowych w zamieszkiwanym przez niego Lillehammer.
Największy nieobecny tegorocznych Mistrzostw Norwegii wskutek urazu odniesionego na początku czerwca, do treningów na skoczni najprawdopodobniej powróci dopiero w drugiej połowie sezonu 2016/2017. Czym do tego czasu zamierza zajmować się 27-latek?
- Po zajęciach rehabilitacyjnych w Olympiatoppen, pracuję w sklepie sportowym w Lillehammer. Dobrze mieć możliwość zarobienia trochę pieniędzy, w przeciwieństwie do okresu letniego, kiedy miałem wyłącznie wydatki - mówi Gangnes.
Optymistyczny wariant zakłada, iż przedstawiciel klubu Kolbukameratene IL na rozbieg powróci w lutym 2017 roku, jednak wciąż nie wiadomo, czy wystartuje on w którymkolwiek konkursie Pucharu Świata.
- Jest zbyt wcześnie, aby o tym mówić. Jestem na dobrej drodze i celuję w końcówkę sezonu. Nie jestem jednak bardzo zmartwiony zaistniałą sytuacją. Istnieje wiele innych aspektów życia ważniejszych od finansów. Mimo to, nie chcę żyć wyłącznie z oszczędności. Mam to szczęście, że mam pracę, dzięki czemu mogę zyskać nieco pieniędzy. Godziny mojej pracy są bardzo zindywidualizowane, co ułatwia mi łączenie tego z innymi zajęciami - dodaje Norweg.
Realnym celem Gangnesa są Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczang. To właśnie zimą 2018 roku podopieczny Alexandra Stoeckla chce powrócić do światowej czołówki. - Wszystko co robię, wykonuję z myślą o koreańskich Igrzyskach. Spokój może mi się przydać podczas nadchodzącej zimy.
Czy istnieje realna szansa na start w Turnieju Norweskim o nazwie "Raw Air"? - Nigdy nie mów nigdy. Nie takie cuda zdarzały się już w sporcie - kończy Gangnes.
Pomimo problemów zdrowotnych i pracy w sklepie, 27-latek nie rozstaje się ze swoją reprezentacją. Latem pojechał z nią m.in. na zgrupowanie do słoweńskiej Planicy, a podczas ostatniego obozu w Trondheim, spróbował on swoich sił w roli serwismena kadry.
autor: Dominik Formela, źródło: NRK weź udział w dyskusji: 17