Severin Freund: "Moje skoki nie są jeszcze stabilne"
Już po wczorajszym konkursie można było dostrzec, że Severin Freund dobrze czuje się na obiekcie Rukatunturi, a dzisiejsze zmagania tylko to potwierdziły. Przewaga Niemca nad drugim Danielem Andre Tande wyniosła ponad dziesięć punktów.
Skijumping.pl: Chyba niewielu przewidywało, że już na początku sezonu będzie można przeprowadzić z Tobą wywiad tuż po pucharowym zwycięstwie…
Severin Freund: Ja również nie. To dla mnie bardzo zaskakujące. Ostatnie letnie próby nie były zbyt dobre, ale zazwyczaj, kiedy robi się chłodniej, moje skoki stają się coraz lepsze. W tym roku sytuacja była trochę inna. Nie oddałem ich zbyt wielu w ostatniej fazie przygotowań, więc tym bardziej jestem zaskoczony tym weekendem. Skocznia w Kuusamo jest naprawdę wyjątkowa. To, że odniosłem sukcesy tutaj, nie znaczy, że tak będzie wyglądał cały sezon. Dużą satysfakcję przyniósł mi także żółty plastron lidera. Zamierzam dalej iść tą drogą i sprawić, żeby moje skoki były jeszcze lepsze.
Skijumping.pl: Przed sezonem wiele mówiło się, że jeśli faktycznie będziesz wystarczająco silny po tej kontuzji i wymuszonej przerwie, to tylko za sprawą cudu.
S.F.: Pracowałem bardzo ciężko, żeby wrócić na skocznię, ale niektórych elementów nie da się wypracować. One po prostu muszą się stać i to właśnie wydarzyło się podczas tego weekendu. Jednak wiem, że moje skoki nie są jeszcze stabilne. W czasie treningów popełniałem błędy, przez które znajdowałem się daleko od czołówki. Skocznia w Klingenthal trochę różni się od tej w Kuusamo, ale czuję się na niej jak w domu. Nie mogę doczekać się tych konkursów, a zwłaszcza "drużynówki". Uważam, że mamy niezłą drużynę. Nie każdy oddawał dobre skoki podczas zawodów, ale posiadamy spore umiejętności i myślę, że będzie to dla nas dobry sezon.
Skijumping.pl: Czy byłeś zaskoczony nieobecnością braci Prevc na podium?
S.F.: Te zawody nie należały do najłatwiejszych. Wiatr często się zmieniał, a ja miałem naprawdę bardzo dużo szczęścia podczas pierwszej serii. Poza tym, przy tak niskiej belce, oddanie długiego skoku było niemal niemożliwe. Kiedy nie sprzyja ci szczęście, a wiatr spycha na zeskok, lecisz bardzo nisko i nie możesz niczego poprawić. Możesz tylko zastanawiać się, do którego momentu powietrze cię poniesie. Myślę, że obaj pokazali już, że są bardzo silni.
Skijumping.pl: Co jest Twoim głównym celem w tym sezonie?
S.F.: Tak jak powiedziałem podczas konferencji prasowej, osiągnąłem już jeden, jakim było zwycięstwo w Pucharze Świata. Będę starał się robić wszystko co w mojej mocy podczas każdego weekendu i wciąż ulepszał swoje skoki.
Skijumping.pl: Jaką pizzę zamierzasz teraz zjeść w ramach celebracji zwycięstwa? (śmiech)
S.F.: Z szynką i parmezanem. (śmiech)
Korespondencja z Ruki, Tadeusz Mieczyński i Marcin Hetnał