Klemens Murańka: "Trzeba spokojnie budować formę"
Klemens Murańka nie może być zadowolony ze swojego występu w konkursie indywidualnym na Vogtland Arenie w Klingenthal. Podobnie jak dwukrotnie podczas inauguracji sezonu w Kuusamo, polskiemu skoczkowi nie udało się awansować do drugiej serii zawodów. Mimo to 22-letni zawodnik ze spokojem i optymizmem patrzy w przyszłość.
- Moje skoki nie są najlepsze, ale też nie jest to bardzo zły poziom. W tej chwili tyle mogę dać z siebie i na razie nic nie da się na to poradzić. Najważniejsze, że skoki są równe. Myślę, że powoli będę się rozkręcał i skakał coraz lepiej – ocenia swoją formę Murańka.
W trakcie zgrupowania w Lillehammer nasz reprezentant radził sobie jednak o wiele lepiej. Co się zmieniło? – Przede wszystkim pozycja najazdowa. Nie udaje mi się przyjąć optymalnego ustawienia, przez co mam na progu niższe prędkości niż inni zawodnicy. Oczywiście pracuję nad poprawą tego elementu. Mam też problemy z biodrami, co także utrudnia przyjęcie dobrej pozycji na najeździe.
- Wczoraj całym sercem kibicowałem naszej drużynie. Wszyscy skakali bardzo dobrze. Myślę, że pokazaliśmy, że da się wyjść z każdego dołka i znów prezentować dobry poziom – komentuje wczorajsze zawody podopieczny Stefana Horngachera.
- Przede wszystkim nie chcę za bardzo nastawiać się na świetne wyniki, bo to tylko by mi zaszkodziło. Trzeba spokojnie budować dobrą formę na tych równych skokach, które są teraz. Myślę, że wtedy będzie coraz lepiej.
Czego zawodnik reprezentacji Polski oczekuje po przyszłotygodniowych zawodach w Lillehammer? - W trakcie zgrupowania nie skakaliśmy na dużej skoczni, przygotowany był tylko obiekt normalny. Do tych zawodów podchodzę tak samo jak do każdych. Mam cele, które chciałbym zrealizować, przede wszystkim w związku z pozycją najazdową. Cały czas próbuję wyeliminować błędy i myślę, że będzie coraz lepiej.
Korespondencja z Klingenthal, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński
autor: Magdalena Celuch, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 14