Wypowiedzi Dawida Kubackiego i Jana Ziobry po konkursie w Innsbrucku
Trzeci, jednoseryjny konkurs Turnieju Czterech Skoczni Dawid Kubacki zakończył na siedemnastej pozycji. Jan Ziobro zajął ostatecznie dwudzieste trzecie miejsce, gromadząc tym samym na swoim koncie pierwsze pucharowe punkty. Nasi reprezentanci pewnie pokonali swoich przeciwników, na których trafili w systemie KO – kolejno Floriana Altenburgera i Markusa Schiffnera.
Dawid Kubacki (17. miejsce):
- Myślę, że ogólnie trochę nam się poszczęściło. Nie jest tak źle. Pojedyncze skoki tutaj nieco powycinało - chyba najbardziej ucierpiał Stefan Hula, bo miał najgorsze warunki. Moje też nie były rewelacyjne, ale taki dzisiaj był konkurs. Wszystko zależało od szczęścia – skomentował zawodnik z Nowego Targu.
Kamil Stoch upadł w serii próbnej i do pierwszej rundy przystąpił nieco poobijany. Jak to wpłynęło na nastrój w kadrze? – Można zapytać jaki wpływ miało to na Kamila. Wiadomo, że nie jest to dla niego komfortowa sytuacja, ale na nas to nie oddziałuje w żaden sposób. My w tym osobiście nie ucierpieliśmy, mogliśmy iść i normalnie skakać.
Czy według Kubackiego odwołanie drugiej serii było najlepszym wyjściem z tej sytuacji? – Najbardziej jestem rozczarowany tym, że ta pierwsza się odbyła. Prawda jest taka, że przy takim turnieju nie powinno być tego rodzaju sytuacji. Dzisiaj wszystko zależało od szczęścia i nie są to raczej miarodajne wyniki.
Polacy znajdują się aktualnie na pierwszym miejscu w Pucharze Narodów. Jakie znaczenie ma dla naszych zawodników ta klasyfikacja? – Na pewno jest to swego rodzaju wyróżnienie i daje nam kolejną porcję motywacji. To byłoby na tyle tak naprawdę. Dla nas cały czas ważne są te punkty, nad którymi pracowaliśmy. Nadal musimy realizować swój plan.
Z jakim nastawieniem 26-latek przystępuje do ostatniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni? Jakie ma wspomnienia z obiektu w Bischofshofen? – Czuję się bardzo dobrze. Jeżeli chodzi o skocznię, to jest ona fajna. Mam nadzieję, że będziemy mieli równiejsze warunki niż tutaj, bo wtedy możemy liczyć na spokojne i sprawiedliwe zawody.
Jan Ziobro (23. miejsce):
– Dzisiaj pogoda nie dopisała. Nie mamy wpływu na to, jak jest na skoczni, ani jak układa się konkurs pod względem wiatru. Myślę, że organizatorzy też nie mieli łatwego zadania i poradzili sobie z tym w stu procentach. Dobrze, że udało się skoczyć – podsumował Ziobro, który po raz pierwszy uplasował się w tym sezonie w czołowej trzydziestce.
Jak sam zawodnik mógłby ocenić swoją próbę? – Wydawało mi się, że mój skok był dość porządny. Nie był jeszcze rewelacyjny, bo tak jak mówiłem – jak jest dobrze, to się wygrywa. Dzisiaj zająłem dwudzieste trzecie miejsce, zdobyłem pierwsze punkty od dawna i to jest na plus. Na to, co tutaj się działo, nie mieliśmy większego wpływu.
Wielu skoczków bardzo narzekało dziś na zeskok. Co sądzi o tym Jan Ziobro? – Nie sprawiał mi on dużych problemów, według mnie nie było tak źle. Wiadomo, że bardzo przykry wypadek miał tu dziś Kamil. To wielki pech, że akurat w takim momencie mu się to przydarzyło, ale jest on bardzo twardym, mocnym zawodnikiem. Poszedł na ten pierwszy skok i pokazał swoją siłę. Naprawdę szkoda by było, żeby odpuścił. Kibicuję mu w tym momencie i chciałbym, żeby wygrał ten turniej.
Korespondencja z Innsbrucka – Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński