Na Wielkiej Krokwi praca wre
Drugi etap modernizacji Wielkiej Krokwi rozpoczął się od demontażu starego igelitu. Całość prac związanych z przebudową zakopiańskiej skoczni ma się zakończyć w październiku, choć nie jest wykluczone, że obiekt imienia Stanisława Marusarza będzie gotowy wcześniej. Misji unowocześnienia Wielkiej Krokwi podjęła się firma Wolski z Kluszkowic, za co otrzyma 7,5 mln złotych.
- Na skoczni rozpoczęła się wymiana igelitu - mówi w rozmowie z portalem Zakopane.naszemiasto.pl Grzegorz Kotowicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku, który jest odpowiedzialny za remont obiektu - Praca przy jego demontażu idzie sprawnie. Zdecydowanie wolniej będzie szło montowanie nowego igelitu. Do wbicia będzie bowiem ponad milion gwoździ. Po pracach związanych z przebudową profilu, robotnicy wykonają nowe deskowanie buli, do której następnie przymocowany zostanie nowy igelit. Przetarg był ogłoszony na remont skoczni, nie na stadion. Trybuny pozostaną takie jak są obecnie. Nie zamierzamy na razie nic z tym robić.
Po ukończeniu budowy COS zgłosi się do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej z wnioskiem o otrzymanie nowej homologacji. - Liczymy, że po tej wizycie, nasza skocznia dostanie przedłużenie homologacji na organizację zawodów międzynarodowych na pięć lat. Obecna homologacja, która została przyznana na rok, kończy się w grudniu 2017 roku - informuje szefostwo COS w Zakopanem.
Po renowacji zawodnicy za sprawą obniżenia zeskoku o 40 centymetrów będą uzyskiwać na Wielkiej Krokwi odległości dłuższe niż dotychczas.
Galerię zdjęć z przebudowy Wielkiej Krokwi można obejrzeć tutaj