Ośmiu kandydatów na stanowisko trenera reprezentacji Czech
Czeski Związek Narciarski postawił kandydatom następujące wymagania: wiek do 55 lat, minimum średnie wykształcenie, licencja trenerska lub rozpoczęty kurs, ważna jest również kariera zawodnicza.
Na liście znalazło sie sześciu Czechów (Jaroslav Sakala, Jiri Malec, Jiri Razl, Jiri Raska, Jakub Jiroutek i Pavel Fizek), jeden Słowak (Jan Tanczos) oraz jeden Słoweniec (Vasja Bajc).
Czesi żałują, że do konkursu nie przystąpili trenerzy z Polski: Apoloniusz Tajner i Piotr Fijas. W tej sytuacji, według specjalistów, największe szanse na objęcie funkcji ma utytuowany czeski skoczek, Jaroslav Sakala oraz Jiri Malec. Tuż za ich plecami znajduje się dotychczasowy trener reprezentacji - Słowak Jan Tanczos oraz Jiri Razl.
Teoretycznie najmniejsze szanse spośród wymienionej ósemki ma... Vasja Bajc, który, jak twierdzą osoby blisko związane z czeskimi skokami narciarskimi, nie ma żadnego poparcia w Związku. Przyczyną słabych notowań Słoweńca są zbyt wygórowane wymagania finansowe oraz brak sukcesów w ostatnich latach, kiedy to prowadził ekipy Holandii i Szwecji. Czesi są zdania, że Johan Erikson, uważany za odkrycie Bajca, w rzeczywistości niczego wielkiego nie dokonał, a skakał na równi z Jandą, o którym mówi się, że sezon mu nie wyszedł.
W chwili obecnej reprezentacja Polski rozpoczęła treningi, przygotowujące do nowego sezonu, Niemcy również już niedługo wyjadą na zgrupowanie na wyspę Uznam, tymczasem Czesi w dalszym ciągu czekają na decyzję Związku Narciarskiego. Przygotowania do sezonu rozpoczną zatem nieco później niż inne drużyny.
Czy czeski team poprowadzi Jaroslav Sakala, czy Jiri Malec, czy ktoś inny, dowiemy się już za dwa tygodnie.
źródło: skoky.cz, czech-ski.com