Andreas Goldberger: "Odejście Kuttina i Horngachera to ogromna strata dla Austrii"
Skijumping.pl: Na początek, powiedz - gdzie tak świetnie nauczyłeś się grać w piłkę?
Andreas Goldberger: Świetnie? Nie przesadzajmy. Od małego, we wsi, skąd pochodzę grałem bardzo dużo z kolegami. Byłem nawet w piłkarskiej drużynie juniorów.
Skijumping.pl: Czemu więc nie postanowiłeś zostać piłkarzem?
AG: Po prostu - piłka nożna to sport drużynowy. Jeśli w całej drużynie zawiedzie jedna osoba wówczas przegrywają wszyscy. Jest się więc zależnym od innych, a ja lubię pracować na własny rachunek, indywidualnie - tak jak to moge robić w przypadku skoków. Tutaj wszystko zależy tylko ode mnie - jak coś nie wyjdzie to nie jest to nikogo innego wina.
Skijumping.pl: A jak tam forma? Nie bawiliście się za długo w nocy?
AG: Jest ok. Według mnie - jeśli ktoś jest wytrwały w nocy - musi też dać radę i w dzień :).
Skijumping.pl: Prognozy meteorologiczne nie są za dobre - czy gra w deszczu i błocie nie będzie dla ciebie ciężka?
AG: Nie - będzie dobrze. Warunki są zawsze takie same dla wszystkich - i dla nas i dla przeciwników.:).
Skijumping.pl: Pamiętasz jak zaczęła się twoja przygoda ze skokami?
AG: Tak, oczywiście że pamiętam. Najpierw zacząłem od zwykłych zjajazdów na nartach, ale takie kursowanie góra-dół, góra-dół było dla mnie nudne. W końcu wybudowano u nas małą skocznie. Miałem wówczas siedem lat. Mój starszy brat wrócił pewnego dnia do domu i powiedział "Skakałem dziś na nartach - mówię ci jakie to wspaniałe - musisz spróbować, to coś niezwykłego". Poszedłem więc za jego radą i spróbowałem. Brat zawsze bardzo mnie wspierał i dopingował do rozwoju. Pamiętam, iż ciągle dążyłem do tego, aby być lepszym od niego.
Skijumping.pl: A co z twoim bratem? Czy został skoczkiem narciarskim?
AG: On traktował skakanie jako tylko i wyłącznie hobby. Nie chciał uprawiać tego sportu profesjonalnie. Ostatecznie pozostał na rodzinnym gospodarstwie.
Skijumping.pl: Czy masz lub miałeś jakiegoś idola?
AG: Gdy rozpoczynałem przygodę ze skokami moim idolem był Fin Matti Nykaenen. Obecnie jednak nie mam już tego typu sportowych idoli.
Skijumping.pl: Wróćmy teraz do ubiegłego sezonu - jak go oceniasz, który występ był twoim najlepszym?
AG: Oj to nie był udany sezon. Według mnie nie mialem w ogóle udanych występów.
Skijumping.pl: A co sądzisz o nowym trenerze drużyny Austrii - Alexandrze Pointnerze?
AG: Znam go bardzo dobrze - jeszcze z czasów, gdy był skoczkiem. Wiem że ma ogromną wiedzę, ale najważniejsze jest, aby wyrobił sobie odpowiednie stosunki z zawodnikami. Oni muszą mieć dla niego szacunek, a atmosfera w drużynie musi sprzyjać wspólnej, ciężkiej pracy.
Skijumping.pl: No właśnie - ale ostatnio chodzą pogłoski o twoim zakończeniu kariery?
AG: No tak - noszę się z takim zamiarem ale jeszcze nie podjąłem żadnej decyzji. Musze przez najbliższy okres to wszystko sobie przemyśleć, sam zadecydować czy mam jeszcze siły i ochotę na skakanie. Prawdopodobnie moją decyzję ogłoszę w okolicach lipca, kiedy to już będą musiał rozpocząć ostre przygotowania, jeśli dalej chcę myśleć o skakaniu.
Skijumping.pl: A jeśli zakończysz karierę, to co dalej? Zostaniesz trenerem?
AG: Nie, nie. Praca trenerska to zupełnie nie dla mnie. Mam już w tej chwili zapewnione, iż jeśli przestanę skakać to zostanę współpracownikiem Ediego Federera.
Skijumping.pl: Co sądzisz o nowych szkoleniowcach polskich skoczków - Heinzu Kuttinie oraz Stefanie Horngacherze?
AG: No cóż - znam obu oczywiście bardzo dobrze. Obaj mają ogromne doświadczenie jako skoczkowie, oraz dużą wiedzę trenerską. Sądzę, że to ogromna strata dla Austrii, iż postanowili pracować w Polsce, ale to bardzo dobrze dla was. Wiem, że obaj bardzo lubią Polskę, tutejszych ludzi i naprawdę zależy im na odniesieniu sukcesu z waszą drużyną.
Skijumping.pl: Sądzisz że są oni w stanie zrobić z Polski silną ekipę?
AG: Według mnie już teraz wasi skoczkowie zrobili postępy. Nie widać tego na razie w samych osiąganych rezultatach, ale jeśli chodzi o formę, technikę to naprawdę widzę progres. Myślę że to zaprocentuje - jeśli nie już w tym sezonie - to na pewno niedługo.
Skijumping.pl: Jeśli będziesz miał dzieci, to czy chcesz aby zostały skoczkami?
AG: Myślę, iż pozostawiłbym im wolną rękę. Musiałyby same się na to zdecydować, jeśliby im sie spodobał ten sport to czemu nie? To jest tak jak z każdym innym zawodem. Jeśli lubisz to co robisz, to wówczas idzie ci dobrze i odnosisz sukcesy. Jeśli nie to bardzo trudno o bycie w tej dziedzinie naprawdę dobrym.
Skijumping.pl: Masz jakichś szczególnie dobrych kolegów wśród innych skoczków?
AG: Właściwie to wszyscy się kumplujemy, można powiedzieć, że jesteśmy jedną wielką rodziną. Swego czasu bardzo dobrze dogadywałem się z Christofem Duffnerem, ale niestety zakończył on już karierę. Obecnie koleguję się np. z Martinem Schmittem czy Norwegami. Ogólnie skoki to taki sport, gdzie wszyscy mamy wzloty i upadki, czasem o wszystkim decyduje szczęście. Rywalizujemy ze sobą, ale tylko na skoczni. To naprawdę świetna sprawa móc tu, w Polsce, spotkać się ze znajomymi ze skoczni, aby pograć w piłkę i lepiej się poznać.
Skijumping.pl: Co w Warszawie zrobiło na tobie największe wrażenie?
AG: Szczerze mówiąc to bardzo niewiele na razie widziałem. Rok temu mnie tu nie było, gdy koledzy zwiedzali Warszawę. Z tego co na razie widziałem to wrażenie zrobił na mnie Pałac Kultury. Ale dla mnie Polska to przede wszystkim naprawdę piękny kraj i bardzo życzliwi ludzie.
Skijumping.pl: Jaką lubisz muzykę?
AG: Lubię przede wszystkim rock'a - nie cierpię techno. Dla mnie muzyka musi być naturalna, a nie stworzona przez maszyny. Podobają mi się takie zespoły jak Aerosmith czy Metallica.
Skijumping.pl: Byłeś wiele razy w Zakopanem - jak ci się tam podoba?
AG: Zawody w Zakopanem są zawsze jednymi z najlepszych w sezonie. To że mam tu tyle fanów, którzy gorąco mnie dopingują bardzo pomaga mi w osiąganiu dobrych rezultatów. To naprawdę wspaniałe. Oczywiście są chwile - np. podczas zawodów - gdy muszę się koncentrować i nie jest łatwo dawać autografy itd., ale po konkursie nie ma problemu.
Skijumping.pl: Powiedz nam, co sądzisz o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej?
AG: Myślę iż to naprawde korzystne, tak dla was, jak i dla całej Europy. Takie jednoczenie się całego kontynentu krok po kroku doprowadzi może wreszcie do tego, iż nie będzie tylu konfliktów, szczególnie tych na tle różnic religijnych.
Skijumping.pl: Nie uważasz jednak, że poprzez takie jednoczenie się wszystkich krajów tracimy swoją kulturę, zwyczaje, język?
AG: Nie wydaje mi się. Moim zdaniem kultura każdego kraju jest w nas samych i nawet jeśli wyjedziemy na długo gdzieś za granicę to ją zachowujemy. Natomiast co do języka - to jeden, wspólny dla całej Europy według mnie znacznie by ułatwił wiele rzeczy.
Skijumping.pl: Czy dużo czasu spędzasz przy komputerze, w internecie?
AG: Nie - raczej nie. Nie jestem jednym z tych maniaków komputerowych ;) . Ale oczywiście robię na nim czasem różne rzeczy, w miarę potrzeb. Ostatnio miałem długo niesprawny komputer, bo zaatakował go wirus. Wirusy to jest naprawdę coraz większy problem.
Skijumping.pl: Bardzo dziękuję za wywiad, życzę powodzenia na meczu no i zapraszam na naszą stronę.
Posłuchaj pozdrowień Goldiego dla czytelników Skijumping.pl...»
autor: tad, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 26