Heinz Kuttin: Należy zwrócić uwagę na kombinezony Norwegów
Austriaccy skoczkowie w połowie sezonu nie mogą pochwalić się wybitną dyspozycją. Podczas Mistrzostw Świata w lotach narciarskich najlepszy z nich indywidualnie okazał się Stefan Kraft, który zajął 4. miejsce, jednak ze sporą stratą do podium. Wraz z nim, Clemensem Aignerem, Manuelem Poppingerem i Michaelem Hayboeckiem ich reprezentacja uplasowała się na 5. lokacie. To najgorszy wynik Austriaków w rywalizacji drużynowej w historii MŚwL.
Podczas gdy z kolejnych medali swoich podopiecznych mogli cieszyć się trenerzy Alexander Stoeckl i Stefan Horngacher, Heinz Kuttin musiał tym razem obejść się smakiem. Po światowym czempionacie nie ukrywał rozgoryczenia. - Jesteśmy bardzo rozczarowani, że tym razem nie zdołaliśmy odnieść sukcesu. Zrobiliśmy wiele, ale nie przełożyło się to na rezultat konkursowy. Czas teraz na wiele zmian. W tym momencie najważniejsza jest regeneracja, bo moi zawodnicy mają na nią ostatnio niewiele czasu.
Po pierwszej imprezie mistrzowskiej w roli szkoleniowca Austrii, w której żaden z jej reprezentantów nie zdobył ani jednego medalu, Kuttin stwierdził, że jego cierpliwość dobiegła końca. - Wydaje się, że mogliśmy zrobić o wiele więcej. Musimy trenować, budować pewność siebie, ale czasem ktoś powinien też otrzymać kopa w tyłek – powiedział Karyntyjczyk.
Szkoleniowiec, który współpracuje z Austriakami od 2014 roku uważa, że jego skoczkowie są dobrze przygotowani do sezonu. - Forma fizyczna i aspekty technologiczne są w porządku. Każdy jest sprawny fizycznie, nie mamy z tym problemu. Należy jednak zwrócić uwagę na kombinezony Norwegów - stwierdził Kuttin, wyrażając tym samym wątpliwość co do regulaminowości sprzętu największych rywali. - Oni sami wytwarzają materiały oraz szyją stroje. Podczas lotu ich kombinezony wyglądają na bardzo duże. W ich materiale musi być coś, co sprawia, że latają tak daleko.
Trzykrotni drużynowi mistrzowie świata w lotach podczas zmagań o medale w Oberstdorfie znaleźli się także za plecami Słoweńców, Polaków i Niemców. Z pewnością wpływ na to miała nieobecność będących w słabej formie Manuela Fettnera oraz Gregora Schlierenzauera. Niezadowolenia nie krył Stefan Kraft, który był najbliżej zdobycia krążka w konkursie indywidualnym. – To oczywiste, że jesteśmy rozczarowani. Musieliśmy zebrać się w sobie i podejść do rywalizacji z pozytywnym nastawieniem, ale cud się nie zdarzył – powiedział dwukrotny mistrz świata sprzed roku z Lahti. Przyznał, że zarówno jemu, jak i jego kolegom brakowało łatwości i swobody przy oddawaniu skoków. – Mamy teraz dwa-trzy tygodnie, by zbliżyć się do czołówki. Ze strony fizycznej jestem przygotowany znakomicie. Nie mam pojęcia, dlaczego nie jestem tego w stanie przełożyć na wyniki - podsumował Salzburczyk, który w tym sezonie trzykrotnie zajmował miejsce na podium konkursów Pucharu Świata – za każdym razem stawał na jego najniższym stopniu.
Zanim podopieczni Heinza Kuttina wyruszą w podróż do Polski, aby rywalizować na przebudowanej Wielkiej Krokwi w Zakopanem w kolejnych konkursach Pucharu Świata, mają w planach treningi na obiektach w Planicy. Do kadry najprawdopodobniej dołączą Gregor Schlierenzauer i Manuel Fettner.