Tomasz Pilch przed MŚJ: Zakopane mnie podbudowało
Już w czwartek Tomasz Pilch powalczy o indywidualny medal Mistrzostw Świata Juniorów w narciarstwie klasycznym. 17-letni podopieczny Macieja Maciusiaka, który w niedzielę zdobył pierwszy punkt Pucharu Świata w karierze, do Kanderstegu udał się z dużymi nadziejami.
- Skoki konkursowe w Zakopanem oceniam dobrze, choć pierwszy był trochę spóźniony na progu. Mimo trudnych warunków nad bulą, udało mi się przepchać narty, co pozwoliło mi odlecieć nieco dalej. W drugiej serii pojawiło się więcej błędów.
Czym dla polskiego juniora jest wynik osiągnięty w niedzielę? - Ogromnie cieszę się z tego, że udało mi się zrobić to na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, przed własną publicznością. W myśl powiedzenia "do trzech razy sztuka". Fajnie, że tak to wyszło. Nie myślałem o tysiącach ludzi obecnych na trybunach, lecz skupiałem się na skokach. Myślę, że dzięki temu nie zjadła mnie trema.
Jak Pilch odebrał porażkę lidera naszej reprezentacji? - Bardzo zaskoczył mnie wynik osiągnięty przez Kamila Stocha, ale trzeba przyznać, że trafił na bardzo niesprzyjające warunki wietrzne. Nie były to sprawiedliwe zawody, gdyż wiatr często kręcił i zmieniał swój kierunek.
Z jakimi nadziejami członek kadry młodzieżowej podchodzi do młodzieżowego światowego czempionatu? - Weekend w Zakopanem mnie podbudował. Mam większą pewność siebie. W Szwajcarii, w konkursie indywidualnym, jestem w stanie walczyć o czołową trójkę. Uważam, że i drużynowo możemy powalczyć o medal. Nie czuję się liderem tego zespołu. Nie myślimy o hierarchii w ekipie. Skupiamy się na skokach i nie rywalizujemy ze sobą.
Program i listy startowe MŚJ 2018 >>>
Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela
autor: Dominik Formela, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 33