Bad Freienwalde - polskie skoki nie tylko w górach
Przyzwyczailiśmy się, że skocznie budowane są zazwyczaj na terenach górskich. Tymczasem, niedaleko Szczecina, tuż poza granicami naszego kraju, rośnie potężny ośrodek skoków narciarskich. Już w chwili obecnej zawodnicy mogą trenować na pokrytych igelitem trzech obiektach: K-10, K-20, K-40. Wszystkie one powstały niedawno, w ciągu ostatnich trzech lat, przy czym ostatnia K-40 była oddana do użytku w 2003 roku.
Bad Freienwalde, bo o tej miejscowości mówimy, jest położona 10 km od granicy polskiej. Są tu wielkie tradycje narciarskie: przed wojną był to prężny ośrodek sportów zimowych. Uprawiano tu z powodzeniem saneczkarstwo, biegi narciarskie i hokej, a po wybudowaniu niewielkiej skoczni organizowano zawody w skokach. W pierwszym, oficjalnym konkursie, 20 stycznia 1929 roku, startował sam Birger Ruud, sławny Norweg, późniejszy mistrz olimpijski z 1936 roku.
Gdy nastała wojna, ośrodek opustoszał. Pierwsze konkursy zorganizowano dopiero w 1950 roku, a siedem lat później przebudowano skocznię: stała się ona obiektem K34. Wydawało się, ze dla brandenburskiego miasta nastały dobre dni. Skocznia niedaleko wybrzeża – takich atrakcji nigdzie w pobliżu nie było. Niestety, położenie geograficzne stało się przekleństwem Bad Freienwalde. W pobliżu miasteczka usytuowano poligon radziecki. Od tej pory, rok po przebudowie, ośrodek sportów narciarskich zaczął upadać, a opuszczone obiekty z wolna popadały w ruinę.
Dopiero w latach 90, dzięki ludziom kochającym skoki narciarskie, do których niewątpliwie można zaliczyć Günthera Lüdecke, dyrektora ZSZ-u, menedżera budowy skoczni, powstał najpierw projekt, a potem wybudowano trzy skocznie w południowo-zachodniej części miasteczka. Docelowo w Bad Freienwalde ma stanąć pięć obiektów: oprócz trzech wymienionych na początku, jeszcze K-90 i K-120.
W chwili obecnej trwają starania o pozyskanie funduszy na ten cel w instytucjach Unii Europejskiej. Entuzjaści z Brandenburgii mają poparcie władz landu, znanych osobistości niemieckich skoków, między innymi samego Helmuta Recknagela, mistrza olimpijskiego i świata oraz trzykrotnego zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni, a także swoje wsparcie obiecali dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer i Thomas Pfüller, szef Niemieckiego Związku Narciarskiego.
Prace ruszyły w tym roku. Kompleks skoczni w Bad Freienwalde będzie gotowy najwcześniej za dwa lata. Największy obiekt – K-120 ma być kopią austriackiej Bergisel. Jednak ośrodek narciarski to nie same skocznie. Wybudowany zostanie piękny stadion z trybunami na ok. 40 tys miejsc, do tego hotele, no i oczywiście, nowoczesne biuro prasowe.
Gospodarze już myślą o organizacji tutaj prestiżowych konkursów, z Pucharem Świata włącznie.
Bad Freienwalde, choć nie miało szczęścia w przeszłości, może się poszczycić teraz grupą niezwykle prężnie działających menedżerów. To oni sprawili, że w lipcu do miasteczka zawitają zawodnicy z 15 państw, aby wziąć udział w imprezach zorganizowanych w ramach Narciarskiego Tygodnia (08.-18.07.2004).
Do Bad Freienwalde zaproszono skoczków z wielu krajów, nawet zza oceanu, więc obsada zawodów będzie bardzo dobra. Organizatorzy liczą na wysoki poziom rywalizacji, a także na to, iż wielu fanów skoków z Brandenburgii i województwa zachodniopomorskiego przybędzie na te konkursy i dotychczasowy rekord frekwencji: 5 tysięcy widzów zostanie pobity. Bad Freienwalde zaprasza.
na podstawie: GW i wsv-1923