Rewolucje w PZN?
"Będzie to osoba z zewnątrz, nie związana ze środowiskiem narciarskim, niezależna, pełniąca funkcje menedżerskie. Dyrektor generalny będzie odpowiadał za realizację wszystkich zadań związku. Obok niego pojawią się dyrektor sportowy i szef do spraw marketingu" - poinformował Paweł Włodarczyk.
Tymczasem wciąż nie wiadomo czy na objęcie funkcji dyrektora sportowego zdecyduje się Apoloniusz Tajner, który ostateczną decyzję podejmie prawdopodobnie po ogłoszeniu wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego, do którego kandyduje.
Tak poważne zmiany w strukturze Polskiego Związku Narciarskim powinny przyczynić się do znacznie efektywniejszego zarządzania nim, co oznacza przede wszystkim trafniejsze decyzje marketingowe oraz finansowe.
Od początku sukcesów Adama Małysza nie brak bowiem opinii, iż PZN nie pożytkuje należycie popularności skoków narciarskich w Polsce, a zyski jakie czerpie od sponsorów mogłyby być wielokrotnie większe. Wówczas zapewne nie brakłoby pieniędzy na nowe inwestycje, jak chociażby wiecznie przekładana budowa skoczni w Wiśle "Malince"...