Kamil Stoch: Bicie buli to żadna przyjemność
Pomimo zapewnienia sobie Kryształowej Kuli już w minioną niedzielę, Kamil Stoch nie spuszcza z tonu. Piątkowe zawody w Planicy zakończyły się zwycięstwem Polaka, co jest jego 30. pucharowym triumfem w karierze.
- Ostatni piątek sezonu był bardzo pozytywnym dniem z super lotami! Czerpałem i czerpię mnóstwo przyjemności z pobytu tutaj. Jest fajnie, cóż mogę więcej powiedzieć - mówi trzykrotny mistrz olimpijski.
W przeciwieństwie do czwartkowych kwalifikacji, warunki podczas piątkowych zmagań były sprawiedliwe? - Ja nie mam na co narzekać. Zrobiłem to, co mogłem i oddałem trzy naprawdę super skoki. Nie widziałem jeszcze ich pełnej analizy w zwolnionym tempie, bo ta dopiero przed nami, natomiast drugi konkursowy był z pewnością spóźniony. Próba z pierwszej serii była chyba w miarę trafiona <śmiech>.
Delikatny uśmiech Kamila Stocha na belce startowej to złudzenie czy fakt? - Nie mam na nic ciśnienia i odgórnej presji na gonienie czy bronienie czegokolwiek. Wszystko jest już jasne, więc zamierzam się wyłącznie bawić. Oczywiście, chcę oddawać jak najlepsze skoki, bo bicie buli to żadna przyjemność <śmiech>... Mam świadomość, że jestem w dobrej dyspozycji i mogę robić to na totalnym luzie.
Wyprzedzenie Niemców w Pucharze Narodów to realny cel? - Jeżeli będzie tylko ku temu sposobność i się uda, to byłoby super, ale nie ma sensu zbytnio się na to napalać. Każdy z nas musi wykonać swoją robotę i zobaczymy jak się to dla nas skończy.
Korespondencja z Planicy, Dominik Formela