Przemysław Kantyka: Jeszcze chcę spróbować

Przemysław Kantyka to jeden z trzech seniorów, którzy do sezonu 2018/2019 będą przygotowywać się pod czujnym okiem trenera Macieja Maciusiaka i asystującego mu sztabu. 21-latek, choć do tej pory nie zdobył premierowego punktu Pucharu Świata, znajduje pozytywy minionej zimy, którą niemal w całości spędził w Pucharze Kontynentalnym.

Dla wielu osób przedstawiciel klubu LKS Klimczyk Bystra jest najbardziej enigmatyczną postacią kadry narodowej B. Jak zawodnik odbiera sezon olimpijski, podczas którego zdobył 153 punkty drugoligowych zmagań? - Oczekiwania wobec siebie miałem trochę większe. Mimo wszystko, był to najlepszy sezon w mojej dotychczasowej karierze, choć liczne wzloty i upadki nie pokazują tego dosadnie.

- Minionej zimy zabrakło stabilności. Wkradło się za dużo kombinacji. Kiedy sprawy zaczynały się komplikować, wówczas wplatała zbyt duża ilość zmian - dodał Kantyka, który przyznał, że trudno wskazać mu dokładne przyczyny sezonu, który nie był oszałamiający w jego wykonaniu.

- Przed każdym sezonem, wraz ze sztabem szkoleniowy, stawiamy sobie cele. Po zimie przychodzi czas podsumowań, kiedy wspólnie siadamy, aby przeanalizować minione miesiące. Tym razem pozytywem było to, iż zimą, w końcu, wskoczyłem do czołowej "10" Pucharu Kontynentalnego. Udało się to dwukrotnie w Titisee-Neustadt. Porażką jest brak utrzymania stabilizacji formy na tle całego sezonu. Im dalej on postępował, tym było gorzej - zauważa brązowy medalista Zimowej Uniwersjady 2017 w drużynie.

- Przejście Macieja Maciusiaka do kadry B to krok w dobrą stronę, który można określić mianem ewolucji, a nie rewolucji. Jestem optymistą, jeżeli chodzi o tę współpracę. Do tej pory wszystko funkcjonuje prawidłowo. Nowi zawodnicy, którzy pojawili się w naszej grupie, są znanymi mi postaciami. To młodsi koledzy ze skoczni. Znamy się od dawna, często się widywaliśmy, a nasze relacje wyglądają normalnie - kontynuuje mieszkaniec Gilowic.

Kilku Polaków zakończyło swoją przygodę z uprawianiem skoków narciarskich. Czy Przemysław Kantyka, wobec przeciętnych rezultatów, również miał tego typu myśli w głowie? - Funkcjonowanie w kadrze B nie jest najprostszą sprawą. Szczególnie tej zimy miałem kilka krytycznych momentów, kiedy chciałem odwiesić narty na kołek. Jednak jeszcze chcę spróbować swoich sił. Zamierzam wykrzesać z siebie 110% możliwości. Jeżeli się uda, to się uda, a jeśli nie, to trudno. Życie potoczy się dalej, natomiast w tym momencie nie brakuje mi optymizmu. Przekonamy się, jak będzie.

- Gdyby nie wsparcie, przede wszystkim, dziewczyny i rodziców, byłoby mi bardzo ciężko. Samemu mógłbym sobie nie poradzić z tym wszystkim. Do tego, jest mi potrzebna praca z psychologiem, którą rozpocząłem w ostatnim czasie. Liczę na to, że pomoże mi ona i ustawi mnie lepiej pod kątem całego sezonu. Małymi kroczkami chcę dążyć do swoich celów.

- Niełatwo było się pozbierać po sezonie 2017/2018, ale już teraz jest w porządku. Głowa odpoczęła, a ja jestem świeżo nastawiony na kolejne miesiące. W Gniewinie odbyliśmy trening motoryczny i siłowy, a i pojawiła się wstępna imitacja. Poznaliśmy wizję trenera Macieja Maciusiaka, którą jeszcze w maju będziemy wdrażać na skoczni.

W Gniewinie z Przemysławem Kantyką rozmawiał Dominik Formela

Kliknij, aby zobaczyć wyniki Przemysława Kantyki w Pucharze Kontynentalnym 2017/2018 >>>

Kliknij, aby zobaczyć wyniki Przemysława Kantyki w FIS Cup 2017/2018 >>>