Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kadra A trenuje w Słowenii

Piotr Żyła

Czołówka polskich skoczków narciarskich nie zwalnia tempa w przygotowaniach do sezonu zimowego 2018/2019, na który zaplanowano m.in. Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym w austriackim Seefeld. Po tygodniowym urlopie i powrocie do treningów w Zakopanem, ekipa dowodzona przez trenera Stefana Horngachera przeniosła się do Słowenii, gdzie na obiektach w Planicy szlifuje techniczne aspekty skoku.

Stefan Horngacher, fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil Stoch, fot. Tadeusz Mieczyński

Po pierwszej, wyjątkowo udanej, fazie Letniego Grand Prix 2018, pierwszy garnitur reprezentacji Polski powrócił do przygotowań w zaciszu od kibicowskiego i medialnego zgiełku. Na przełomie sierpnia i września sześcioosobowa kadra narodowa A wróciła do zajęć na skoczni, co miało miejsce na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. W poniedziałek cała grupa szkoleniowa przeniosła się w rejony Kranjskiej Gory.

- Obóz w Planicy. Pogoda sprzyja, uśmiech jest - napisał Kamil Stoch, który niespełna pół roku temu, właśnie w tym miejscu, odbierał drugą w karierze Kryształową Kulę. Przypomnijmy, iż 31-latek stracił niedawno pozycję lidera klasyfikacji generalnej LGP. W tegorocznym cyklu na czoło wysunął się Jewgienij Klimow, który pod nieobecność zakopiańczyka wygrał w Courchevel, a także dwa razy był drugi w Hakubie. Rosjanin kolejną okazję do powiększenia przewagi będzie miał już w niedzielę, kiedy to, bez udziału Biało-Czerwonych, rozegrany ma zostać konkurs indywidualny na dużej skoczni w Czajkowskim. Aktualna różnica między omawianą dwójką wynosi 65 punktów.

Dodajmy, że trener Horgacher wciąż nie podjął ostatecznej decyzji w sprawie ewentualnego występu swojej drużyny w Rasnovie. Pierwsze w historii zawody najwyższej rangi mężczyzn w Rumunii zaplanowano na 22-23 września.

- Plany dotyczące kolejnych startów kadry A nie są jeszcze jasne. Jesteśmy w fazie planowania wrześniowych zgrupowań, po których weźmiemy udział w finale Letniego Grand Prix w Hinzenbach i Klingenthal. Nie wykluczam też wyjazdu do Rasnova. Musimy przyjrzeć się tej lokalizacji pod względem organizacyjno-logistycznym, ponieważ to debiut Rumunii w najwyższej randze zawodów mężczyzn. Jest szansa, że udamy się i tam - powiedział austriacki szkoleniowiec, w rozmowie z serwisem Skijumping.pl, po weekendzie w szwajcarskim Einsiedeln.

- Jeżeli trener uzna, że to będzie dla nas dobre, to pojedziemy. Jeśli uzna inaczej, wówczas będzie trzeba trenować. W każdym razie, robotę będzie trzeba wykonać <śmiech>. Nie chcę mówić o klasyfikacji generalnej LGP. Nie jest to żadnego rodzaju priorytet. Wygrywanie zawodów letnich nie jest celem. Takim jest zima i Puchar Świata. A jak potoczy się LGP? Czas pokaże - mówił Stoch po ostatnim sierpniowym występie na arenie międzynarodowej.