Robert Mateja: odżył przy Horngacherze
Zmiany w sztabie trenerskim kilka miesięcy temu - wyszły mu na dobre. Odzyskał wiarę w siebie i chęć do treningów, w rezultacie osiągnął bardzo dobre miejsca inauguracyjnych zawodach Letniego Pucharu Kontynentalnego w Velenje.
W rozmowie z Andrzejem Stanowskim, redaktorem Dziennika Polskiego, na pytanie, jaki wpływ ma na jego obecną formę zmiana trenera, powiedział, że:
-"Rzeczywiście, trenujemy teraz inaczej, to znaczy robimy niby to samo, ale akcenty są inaczej rozłożone."
-"Najważniejsze jest jednak to, że odzyskałem chęć do skakania. Mam znowu silną motywację podobnie zresztą jak inni koledzy. Mówiąc krótko - odżyliśmy."
Do tej pory skoki na igielicie nie były zbyt lubiane przez Roberta Mateję. Jednak w tym sezonie zawodnik zmienił zdanie:
-"Tak, polubiłem skakanie na igelicie. Zwłaszcza na Wielkiej Krokwi. Na igelicie jest ten plus, że zeskok jest równy jak stół i nie ma problemów z lądowaniem..."
Robert Mateja w chwili obecnej jest w kadrze B i trenuje pod okiem Stefana Horngachera i Zbigniewa Klimowskiego. Jego postępy obserwuje również Heinz Kuttin.
-"Bardzo chciałbym wrócić do pierwszej reprezentacji. Wcześniej 24 i 25 lipca odbędą się dwa kolejne konkursy o Puchar Kontynentalny w Oberstdorfie. Tam też chciałbym pojechać, przecież jestem wysoko w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego. Gdybym na zakończenie cyklu letniego, zajął miejsce w czołowej piątce, to zdobyłbym dla siebie prawo startu w Pucharze Świata. Jest więc o co walczyć!" - powiedział Robert Mateja na zakończenie wywiadu.