Gregor Schlierenzauer: Wygrałem dużo, ale to historia
Gregor Schlierenzauer, po serii nieudanych występów na początku sezonu igelitowego, udanie zakończył cykl Letniego Grand Prix 2018. 28-letni Austriak w Hinzenbach zajął 5. miejsce i nie ukrywa, że odbiera to jako dobry prognostyk przed nadchodzącą edycją Pucharu Świata. Tyrolczyk podkreśla też, jak ważnym wydarzenie będą dla niego domowe Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym.
- Tegoroczne lato było bardzo intensywne, ale jestem zadowolony z jego przebiegu. Rozwinąłem aspekty techniczne, a do tego skaczę coraz lepiej i stabilniej. Nie mogę doczekać się zimy. Oczywiście, wciąż jest wiele do zrobienia, aby dołączyć do światowej czołówki, natomiast już w ostatni weekend Letniego Grand Prix byłem blisko podium. Jestem szczęśliwy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i z optymizmem patrzę w przyszłość.
Jak rekordzista Pucharu Świata w liczbie indywidualnych triumfów ocenia pierwsze miesiące współpracy z Andreasem Felderem, który zastąpił Heinza Kuttina w roli trenera austriackiej kadry narodowej? - Dla mnie, jako sportowca z wieloletnim doświadczeniem w Pucharze Świata, każdy nowy bodziec jest istotny. Rozwijamy swoje umiejętności i dostajemy dużo nowych informacji zwrotnych. Cały proces szkolenia wygląda teraz nieco inaczej, co bardzo mi się podoba.
Czy Gregor Schlierenzauer, po tylu latach na skoczni, wciąż odczuwa pasję do tej dyscypliny sportu? - Wciąż uwielbiam skoki narciarskie. Wygrałem dużo, ale to historia. Teraz skupiam się wyłącznie na przyszłości, którą jest nadchodzący sezon. Tej zimy czeka nas wyjątkowa impreza, którą będą Mistrzostwa Świata rozgrywane w Austrii. To dla mnie szalenie ważne, aby zdobyć medal przed własną publicznością. To wielki cel.
- Wielokrotnie startowałem w konkursach rangi mistrzowskiej, ale jeszcze nigdy na terenie własnego kraju. Teraz będzie ku temu szansa, więc nie mogę się doczekać lutego. W Seefeld i Innsbrucku szykuje się fantastyczne czas (pierwszy konkurs skoczków odbędzie się na dużej skoczni w Innsbrucku, 23 lutego 2019 roku - przyp. red.).
Co zajmuje wolny czas dwukrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli? - Zajmuję się kilkoma projektami, ale nie jest to coś, czym będę zajmował się po zakończeniu kariery. Aktualnie jestem zmotywowany, aby wrócić do dobrej formy, która znów pozwoli wygrywać. Wciąż czuję się młodo.
- Zobaczymy, kiedy przyjdzie poczucie, że mam już dość, ale na razie jestem szczęśliwy, że mogę mierzyć się z rywalami i nie odnoszę kolejnych kontuzji. Przede mną wciąż wiele wyzwań.
Czy dzisiejsze pokolenie austriackich skoczków ma potencjał, aby nawiązać do złotych czasów ekipy Alexandra Pointnera? - Zrobiliśmy krok do przodu, ale potrzebujemy czasu. Tej zimy powinniśmy prezentować bardziej stabilną dyspozycje, ale czy uda nam się wejść na szczyt? Nie wiem. Z pewnością jesteśmy na odpowiedniej drodze, więc z uśmiechem oczekujemy już rywalizacji na śniegu.
Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela
autor: Dominik Formela, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 14