PŚ w Wiśle: 11 ekip na starcie inauguracyjnego konkursu drużynowego (lista startowa)

Pora na pierwszy konkurs 40. edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich! Punktualnie o 16:00 na Skoczni im. Adama Małysza (HS134) w Wiśle mają rozpocząć się zawody drużynowe z udziałem jedenastu reprezentacji. Polacy wymieniani są w gronie zespołów mających walczyć o miejsce na podium.

Ostatnie dwa sezony były niezwykle udane dla reprezentacji Polski pod względem konkursów drużynowych. Biało-czerwoni wywalczyli tytuł mistrza świata w Lahti, a także sięgnęli po brązowe medale na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu oraz MŚ w lotach narciarskich w Oberstdorfie. W 2017 roku wygrali Puchar Narodów, zaś ostatniej zimy zajęli trzecie miejsce. Ponadto odnieśli pierwsze trzy triumfy w zawodach zespołowych Pucharu Świata - w Klingenthal (2016), Willingen (2017) oraz Zakopanem (2018).

Również i dziś ekipa Stefana Horngachera powinna walczyć o miejsce na podium zawodów. Polacy w Wiśle zaprezentują się w zupełnie nowym składzie. Jako pierwszy zaprezentuje się Piotr Żyła (nr 9-1). Następnie swoje próby oddawać będzie Jakub Wolny (nr 9-2), dla którego będzie to dopiero drugi konkurs drużynowy PŚ w karierze. W trzeciej grupie zaprezentuje się najlepszy z Biało-Czewonych podczas piątkowych serii - Dawid Kubacki (nr 9-3). Dorobek zespołu gospodarzy zamykać będzie obrońca Kryształowej Kuli, Kamil Stoch (nr 9-4).

Za głównych faworytów sobotniej rywalizacji drużynowej uznawani są Niemcy. Zawodnicy Wernera Schustera spisali się najlepiej na tle innych ekip podczas piątkowych treningów oraz kwalifikacji. Aż sześciu skoczków naszych zachodnich sąsiadów ukończyło wczorajsze eliminacje w czołowej dwudziestce. Co ciekawe, najsłabiej zaprezentował się Andreas Wellinger (46. miejsce) i tym samym mistrz olimpijski nie pojawi się na starcie dzisiejszych zawodów.

Oprócz Niemców i Polaków, w gronie zespołów mających walczyć o podium w sobotniej drużynówce w Wiśle, wymieniani są Norwegowie, Austriacy oraz Japończycy. O dobry wynik powalczą Rosjanie, ze świetnie spisującym się Jewgienijem Klimowem na czele. Zawodnicy Jewgienija Plechowa okazali się w piątkowych kwalifikacjach minimalnie lepsi od ekipy Słoweńców.

Na liście startowej sobotniego konkursu drużynowego znajduje się łącznie 11 reprezentacji narodowych - Kazachstan, Czechy, Finlandia, Rosja, Szwajcaria, Japonia, Słowenia, Austria, Polska, Niemcy i Norwegia.

Bez względu na wynik swojego zespołu, do historii światowych skoków przejdzie dziś 15-letni Nurszat Tursunżanow. Reprezentant Kazachstanu zapisze się w annałach jako pierwszy skoczek narciarski urodzony w XXI wieku, który wystąpi w zawodach Pucharu Świata.

Dzisiejsze zawody w Wiśle, rozgrywane 17 listopada, to najwcześniejsza inauguracja w historii Pucharu Świata. Beskidzka miejscowość poprawia tym samym... swój własny rekord sprzed roku, kiedy to pierwszy konkurs przeprowadzono 18 listopada.

Po raz drugi w historii Wisła organizuje konkurs drużynowy Pucharu Świata. W ubiegłym roku na Skoczni im. Adama Małysza (HS134) triumfowali Norwegowie, a drugie miejsce zajęły ex aequo reprezentacje Polski i Austrii.

W porze sobotniego konkursu drużynowego przewidywana siła wiatru ma wynosić 4 m/s. Temperatura powietrza ma z kolei oscylować w okolicach 0°C.

Oficjalnym rekordzistą skoczni w Wiśle jest Austriak Stefan Kraft. Obrońca Kryształowej Kuli podczas kwalifikacji do konkursu Pucharu Świata w 2013 roku poszybował na odległość 139 m.

Na godzinę 15:00 wyznaczono początek serii próbnej. Konkurs drużynowy ma rozpocząć się punktualnie o 16:00.

Transmisję z serii próbnej przeprowadzi stacja TVP Sport (14:35).

Z kolei zawody drużynowe będzie można obejrzeć na antenach TVP1 (15:50), TVP Sport (15:40) i Eurosport 1 (15:30).

Wyniki na żywo będziecie mogli śledzić za pośrednictwem relacji LIVE FIS >>

lub relacji Berkutschi >>

Faworytem bukmacherów (STS) do zwycięstwa w konkursie drużynowym są Niemcy. Stawiając 100 PLN na triumf tego zespołu można zarobić 154 PLN. Analitycy STS do grona faworytów zaliczają także ekipy Norwegii (330 PLN za postawione 100 PLN) oraz Polski (418 PLN za postawione 100 PLN). Za niespodziankę eksperci uznają ew. triumf Słowenii. W takim wypadku stawiając 100 PLN można wygrać aż 4400 PLN. (wszystkie kursy na godz. 11:10, 17.11.2018).