Adam Małysz: Jeszcze w tym sezonie będzie pociecha z kadry B
Dziś w Wiśle-Malince, już po raz drugi w historii, odbędzie się inauguracja cyklu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Sportową część sobotniego programu zawodów poprzedziła konferencja prasowa, podczas której głos zabrali prezes Polskiego Związku Narciarskiego - Apoloniusz Tajner, a także dyrektor ds. skoków i kombinacji norweskiej - Adam Małysz. Włodarze naszej federacji zabrali głos w sprawie piątkowych wydarzeń w Wiśle, a także odnieśli się do nadchodzących konkursów.
Apoloniusz Tajner:
- Wygląda na to, że zawody przebiegną bez żadnych zakłóceń. Mieliśmy trochę szczęścia pogodowego, ponieważ w nocy z piątku na sobotę pojawił się przymrozek, dzięki czemu wyprodukowany śnieg zmarzł, co znacznie go utwardziło. Nasz zespół do sezonu przygotowany jest świetnie. Posiłkując się opiniami Stefana Horngachera i Adama Małysza mogę potwierdzić, że atmosfera w ekipie, a także parametry motoryczne i motywacja do treningów mają się świetnie. To wszystko powoduje, że o rozpoczynającą się zimę możemy być spokojni.
- Do piątki, która górowała w kadrze A w sezonie olimpijskim, poziomem sportowym dołączył Jakub Wolny. Stało się tak po intensywnym okresie letnim. Teraz będziemy mieli szeroką grupę zawodników skaczących na wysokim poziomie. Liczymy na to, że w czołówce Biało-Czerwoni będą meldować się jak grupa, a nie tylko jednostki.
- Wyraźnym liderem kadry narodowej pozostaje Kamil Stoch, a ostatnie treningi wskazują na to, że blisko są Dawid Kubacki oraz Piotr Żyła. Potwierdzają to rozegrane w październiku Letnie Mistrzostwa Polski w Zakopanem. Myślę, że do sobotniego konkursu drużynowego możemy podejść spokojnie. Sam jestem ciekaw, jaki będzie ten początek!
Adam Małysz:
- Ja, w przeciwieństwie do prezesa Tajnera, jestem ostrożniejszy w przypadku szacowania sił przed sezonem. Niemniej, to Wisła zaczyna 40. sezon Pucharu Świata, co nie jest łatwą sytuacją. W ostatnich latach to podczas premierowego weekendu zawodnicy oddają pierwsze skoki na śniegu. W tym roku tylko Austriacy mają za sobą zgrupowanie na śniegu w Falun. Reszta ekip trenowała tylko na torach lodowych. W piątek dało się dostrzec, że większość nie ryzykowała telemarku przy lądowaniu.
- Nasi rodacy w kwalifikacjach nie wypadli może tak dobrze, jak byśmy tego oczekiwali. To jednak dopiero sam początek bardzo długiego sezonu, a prawdziwych mężczyzn rozlicza się za to jak kończą, a nie jak zaczynają. Uważam, że zespół będzie się rozwijał i dążył do wielkich sukcesów. Już dziś w konkursie drużynowym powinno być dużo lepiej, nie mówiąc o niedzielnych zawodach indywidualnych, w których zobaczymy kadrę A.
- Niestety, wczorajsze warunki nie za bardzo dopisały członkom kadry B, którzy nie byli w stanie przebrnąć kwalifikacji. Myślę, że i z nich jeszcze w tym sezonie będzie duża pociecha. Pozostaje jeszcze trochę poczekać na tę grupę.
- Oby Wisła po raz kolejny odniosła organizacyjny sukces. To bardzo nietypowy termin, jak na zawody w skokach narciarskich. Wszyscy się go boją, a Polacy po raz kolejny sprostali temu wyzwaniu. Pogoda się poprawia, pojawił się przymrozek, co wpłynie na poprawę bezpieczeństwa zeskoku.
Korespondencja z Wisły, Dominik Formela
autor: Dominik Formela, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 17