Strona główna • Puchar Świata

Rywale Polaków komentują inaugurację sezonu

Konkurs drużynowy w Wiśle zainaugurował 40. edycję Pucharu Świata. Pierwsze rozstrzygnięcie sezonu może zaskakiwać - na podium zabrakło dominujących zeszłej zimy Norwegów, a na dobre tory pod okiem nowego trenera wracają Austriacy, którzy znaleźli się dziś na najniższym stopniu podium. Po konkursie reprezentanci czołowych drużyn podzielili się swoimi komentarzami na temat wyników drużynowych zmagań na skoczni im. Adama Małysza.


Z wysokiego poziomu sezon zaczynają Niemcy, którzy dziś ulegli tylko nieznacznie polskiemu zespołowi. - To był dobry konkurs, w którym napięcie towarzyszyło nam do ostatniego skoku. Polacy skakali bardzo dobrze, więc jest podobnie jak w poprzednim sezonie. Musimy ich gonić, żeby znów stanąć na najwyższym stopniu podium - powiedział po konkursie Stephan Leyhe.

Z występu swoich podopiecznych cieszyć mógł się Andreas Felder, który objął austriacką kadrę po nieudanym sezonie 2017/2018, a już w pierwszym starcie tej zimy jego drużynie udało się wywalczyć trzecie miejsce. - Jestem zadowolony z występu moich podopiecznych, a przede wszystkim z tego, co pokazali Clemens Aigner i Daniel Huber. Stefan Kraft i Michael Hayboeck oddali solidne skoki, ale wiem, że stać ich na jeszcze więcej. Mam nadzieję, że w kolejnych konkursach wystartujemy z większą pewnością siebie i będziemy piąć się w górę.

Również członkowie drużyny podzielają zdanie Feldera.

- Cieszę się, że możemy opuścić dzisiaj skocznię z uśmiechami na twarzach. Oczywiście było jeszcze lepiej gdybyśmy staneli na najwyższym stopniu podium, ale trzecie miejsce to bardzo dobry początek. Pokazaliśmy dzisiaj, że mamy silną drużynę i możemy na sobie polegać, a to jest bardzo ważne - skomentował Stefan Kraft.

- To był dla nas udany start. Uważam, że pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Nie wszystko działa jeszcze perfekcyjnie i nie mogliśmy się dzisiaj włączyć do walki o podium, ale w przyszłości będzie nas na to stać jeśli oddamy swoje najlepsze skoki. Miejsce na podium na początku sezonu dodaje pewności i już cieszę się na jutrzejszy konkurs indywidualny. Chciałbym pogratulować Polakom i Niemcom dobrych wyników - dodał Clemens Aigner.

Falstartem można określić inaugurację sezonu w wykonaniu Norwegów, którzy po dyskwalifikacji Roberta Johanssona nie awansowali do drugiej serii. - Kontroler FIS stwierdził, że mój kombinezon jest za duży w stosunku do wymiarów ciała. To smutne, kiedy na marne idzie praca całego zespołu. Mam nadzieję, że uda się to poprawić najszybciej jak to możliwe - mówił po konkursie rozżalony Norweg.