Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

Trener Finów: To drużyna przyszłości

Misja Andreasa Mittera z Austrii, któremu powierzono wskrzeszanie pogrążonej w kryzysie reprezentacji Finlandii, zakończyła się fiaskiem. Po dwóch latach tamtejsza federacja rozstała się z zagranicznym trenerem, a przygotowania do sezonu poolimpijskiego powierzono w ręce byłego skoczka, Lauriego Hakoli. Pierwszy efekt jego działań przyszedł już w Wiśle, gdzie najlepszy wynik w karierze (7. miejsce) zanotował Antti Aalto.


- Dla mnie wynik Anttiego również był niespodzianką, ale doskonale wiedziałem, że już teraz jest w dość dobrej formie. Najważniejsze, że solidnie wykonuje swoją pracę na skoczni. W tym momencie daje mu to całkiem niezłe rezultaty - mówi Hakola przed startem Pucharu Świata w Ruce.

Z czego wynika tak drastyczne odmłodzenie fińskiej kadry narodowej? - W tym momencie nie dysponujemy innymi skoczkami, więc byliśmy zmuszeni do kompletnej przebudowy kadry. Bazujemy na zupełnie nowej generacji sportowców, spośród których najstarszy ma zaledwie 23 lata. Myślę, że to drużyna przyszłości - zapowiada szkoleniowiec.

- W ostatnich miesiącach skupiliśmy się na pracy u podstaw, a mieliśmy ku temu dobre warunki. Te aspekty są najważniejsze dla tak młodej grupy. Oczywiście, nie dysponujemy dużymi środkami, ale mamy wszystko, czego potrzebujemy do przygotowań zespołu - dodaje.

Przed sezonem 2018/2019 karierę skoczka narciarskiego definitywnie zakończył Janne Ahonen. Czy fińska legenda będzie jakkolwiek obecna w ekipie Hakoli? - Janne będzie stale współpracował z moją drużyną. To między innymi on będzie odpowiedzialny za przygotowanie kombinezonów dla aktualnych reprezentantów Finlandii. Nie jest oficjalnym członkiem sztabu szkoleniowego, ale z pewnością często będziemy korzystać z jego pomocy.

Kariera Hakoli na skoczniach narciarskich nie obfitowała w sukcesy. 38-latek z Oulu sporadycznie próbował swoich sił w elicie w sezonach 1997/1998 – 2006/2007. Jego największym sukcesem jest 10. miejsce, które w 2006 roku wywalczył na Rukatunturi podczas jednoseryjnego konkursu otwierającego sezon. – Tak, to właśnie w Ruce osiągnąłem swój najlepszy wynik na skoczni, jako zawodnik. Zawsze znajdowałem się pomiędzy kadrami A i B. To był mój poziom…

Z czego może wynikać fakt, iż przeciętni skoczkowie po latach stają się bardzo dobrymi trenerami? - Być może bierze się to z tego, że jeśli w trakcie kariery skoczka masz różnego rodzaju problemy z dojściem do mistrzowskiej formy, wówczas szukasz różnych opcji i rozwiązań. To przygotowuje twój warsztat i przygotowuje do pracy szkoleniowej. Taka była właśnie moja droga.

Jakie cele Hakola postawił sobie przed przejęciem kadry narodowej? - Moim celem wynikowym jest to, aby chociaż dwóch Finów regularnie meldowało się w punktowanej "30" zawodów najwyższej rangi. Priorytetem jest jednak dokonywanie stałego progresu. Chcę, aby członkowie mojego zespołu krok po kroku stawali się coraz lepszymi sportowcami. Antti Aalto nie jest moją główną nadzieją, każdy skoczek jest ważny. Nie dysponujemy dużą grupą, ale widzę już około pięciu-dziesięciu całkiem utalentowanych juniorów. Oby w przyszłości było ich jeszcze więcej. Niemniej, naszym zadaniem jest codzienna praca na najwyższych obrotach.

Korespondencja z Ruki, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela