Austriacy bez Hayboecka w Tagile
Michael Hayboeck, po nieudanej inauguracji sezonu 2018/2019, odpocznie od startów w światowej elicie. Jak informuje serwis Salzburger Nachrichten, 27-latek nie udał się w podróż z resztą reprezentacji do Rosji. Austriacy podają też, że zielone światło na występ w ten weekend otrzymała Daniela Iraschko-Stolz.
Samą informację potwierdza też Hayboeck, który na Instagramie pochwalił się zdjęciem z ostatnich treningów w Ramsau am Dachstein, gdzie po intensywnych opadach śniegu przygotowano do użytku obiekt HS96. W kolejnych dniach, gdy jego rodacy będą walczyli o punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w Niżnym Tagile, skoczek ma udać się do norweskiego Lillehammer, gdzie pod okiem asystenta Andreasa Feldera, Floriana Schabereitera, ma szlifować formę przed kolejnymi zawodami najwyższej rangi. Te będą miały miejsce już 9-11 grudnia w niemieckim Titisee-Neustadt.
- Michael Hayboeck był jednym z naszych najlepszych skoczków w ostatnim czasie, jednak nie jest w stanie wskoczyć na swój poziom na początku tego sezonu. Podejrzewamy, że ma problemy z dostosowaniem się do przygotowanego na zimę sprzętu. Z tego powodu podjęliśmy decyzję o wysłaniu go, wraz z Florianem Schabereiterem, do Lillehammer - tłumaczy trener austriackiej kadry narodowej w komunikacie prasowym federacji.
Zawodnik z Hinzenbach do tej pory nie zdobył choćby punktu. W Wiśle zajął 32. miejsce, w sobotnim konkursie w Ruce był 55., a w niedzielę nie awansował nawet do pierwszej serii ocenianej.
- W Ruce pojedyncze dobre skoki oddawali Stefan Kraft czy Gregor Schlierenzauer. Latem ciężko pracowaliśmy na podstawowymi elementami techniki i widać, że członkom mojego zespołu brakuje jeszcze stabilizacji. W Rosji będziemy kontynuować pracę i postaramy się o zrobienie kolejnych kroków naprzód - dodaje Felder.
Takie kroki oznaczają, iż w Rosji zobaczymy nie siedmiu, lecz sześciu austriackich skoczków. Na kompleksie skoczni Bocian pokażą się zatem: Stefan Kraft, Daniel Huber, Manuel Fettner, Gregor Schlierenzauer, Philipp Aschenwald i Clemens Aigner.
Tamtejszy związek narciarski potwierdził też, że poturbowana przed kilkoma dniami Daniela Iraschko-Stolz, o czym szerzej informowaliśmy >>>TUTAJ<<<, dostała od lekarzy zielone światło na starty w inauguracji PŚ Pań w Lillehammer. Wstępne badania nie wykazały poważniejszych urazów, jednak skoczkinię wciąż czeka rentgen kontuzjowanego nosa. Ten odbędzie się jednak już po powrocie ze Skandynawii.
autor: Dominik Formela, źródło: Komunikat prasowy OESV + sn.at weź udział w dyskusji: 12