Stefan Horngacher: Wszystko skończyło się pomyślnie
Stefan Horngacher po piątkowych skokach w Sapporo może mieć powody do zadowolenia. Mimo trudnych warunków pogodowych, wszyscy jego podopieczni bez problemów awansowali do sobotniego konkursu Pucharu Świata, a Kamil Stoch uplasował się na 2. pozycji w kwalifikacjach.
- To był długi dzień, sporo czekania ze względu na intensywne opady śniegu. Ale koniec końców, wszystko skończyło się pomyślnie. Nasi zawodnicy zanotowali udane skoki, osiągnęli dobre wyniki w kwalifikacjach, więc wszystko jest w najlepszym porządku - mówi Stefan Horngacher.
- Kamil poczuł się gorzej podczas wczorajszej podróży do Japonii i dziś nie był jeszcze do końca zdrowy, więc podjęliśmy decyzję, aby odpuścił trening i wziął udział jedynie w kwalifikacjach. Oddał jednak bardzo udany skok i mam nadzieję, że już jutro będzie się czuł zdecydowanie lepiej. Pozostała część drużyny nie narzeka na żadne dolegliwości zdrowotne - tłumaczy szkoleniowiec Polaków.
- Warunki na skoczni wyglądały początkowo bardzo źle, bo sypał silny śnieg. Jury dysponowało jednak dokładnymi prognozami i wiedziało, że będziemy mieć okienko pogodowe i udało się je wykorzystać, aby przeprowadzić dwie serie. W kolejnych dniach pogoda ma być bardziej stabilna, ma mniej sypać, ale Sapporo jest znane z tego, że potrafi przynieść niespodzianki, jeśli chodzi o warunki. My jednak skupiamy się na normalnym przygotowaniu do zawodów. To też trudny obiekt, ponieważ jest bardzo wrażliwy na zmiany kierunku wiatru. W przypadku podmuchów pod narty, łatwo odlecieć, a gdy wiatr obróci się, łatwo jest wylądować już na buli. My musimy po prostu oddać dobre skoki technicznie i to da nam szanse na walkę o czołowe lokaty - zakończył Austriak.
Korespondencja z Sapporo, Tadeusz Mieczyński
autor: Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 0