PŚ w Lahti: 10 ekip na starcie konkursu drużynowego, zmiana u Norwegów

Przed nami pierwszy z dwóch tegorocznych konkursów Pucharu Świata na skoczni w Lahti (HS130). Na sobotę zaplanowana została rywalizacja drużynowa z udziałem dziesięciu zespołów. Reprezentacja Polski jest wymieniana w gronie faworytów zawodów.

Piątkowe treningi i kwalifikacje w Lahti, rozgrywane w trudnych warunkach atmosferycznych, wyłoniły trzy zespoły, które w sobotę powinny rywalizować o zwycięstwo w zawodach drużynowych. W kontekście faworytów zmagań na Salpausselce przytaczane są ekipy Austrii, Norwegii oraz Polski.

Drużyna Stefana Horngachera obecnie lideruje w klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów. Dzisiejsze zawody mogą przynieść Polakom kolejne znaczne powiększenie przewagi nad drugimi w tabeli Niemcami. W Lahti nie wystąpi bowiem Markus Eisenbichler, zaś pozostali przedstawiciele naszych zachodnich sąsiadów nie spisywali się najlepiej podczas piątkowych treningów i kwalifikacji.

Zawody w Lahti otwierają maraton konkursów drużynowych, które będą nam teraz towarzyszyć co weekend, aż do końca sezonu. Następne tego typu zmagania będą miały miejsce w Willingen (15 lutego), na mistrzostwach świata w Innsbrucku (24 lutego) i Seefeld (2 marca - mikst), podczas Raw Air w Oslo (9 marca) i Vikersund (16 marca), a także w trakcie finału Pucharu Świata w Planicy (23 marca).

Na liście startowej konkursu znajduje się 10 reprezentacji narodowych. Polacy, startujący w żółtych plastronach liderów Pucharu Narodów, zaprezentują się w kolejności: Jakub Wolny (nr 10-1), Piotr Żyła (nr 10-2), Dawid Kubacki (nr 10-3) i Kamil Stoch (nr 10-4).

W piątkowy wieczór wyznaczony do występu w norweskim zespole został Daniel Andre Tande. Mistrz świata w lotach wciąż jednak odczuwa skutki upadku w drugiej serii treningowej. Nieoficjalnie mówi się, iż w wyniku tego wydarzenia ucierpiało kolano skoczka. 25-latek po piątkowych kwalifikacjach wyraźnie kulał, a oczekując autokaru do hotelu siedział na śniegu, nie będąc w stanie ustać przy torbach ze sprzętem. W sobotni poranek trener Alexander Stoeckl postanowił wycofać Tandego z konkursu drużynowego. Zastąpi go triumfator ubiegłorocznego PŚ w lotach narciarskich, Andreas Stjernen.

W dotychczasowej historii Pucharu Świata w Lahti rozegrano 17 konkursów drużynowych na dużej skoczni oraz jeden na obiekcie normalnym. Najwięcej razy, bo siedmiokrotnie (wliczając zawody na HS97), triumfowali Austriacy. Polacy przed rokiem byli drudzy, a ponadto trzykrotnie zajmowali trzecią pozycję, w 2011, 2012 (HS97) i 2013 roku. Dwa lata temu Biało-Czerwoni triumfowali jednak na Salpausselce w konkursie drużynowym mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym.

W sobotę do Lahti zawitała odwilż. W porze konkursu drużynowego wiatr ma osiągać średnią prędkość 5 m/s. Temperatura powietrza ma wynosić ok. +1°C. W dodatku przewidywane są opady deszczu ze śniegiem.

Oficjalnym rekordzistą Salpausselki (HS130) jest Johann Andre Forfang. Reprezentant Norwegii podczas konkursu drużynowego Mistrzostw Świata w 2017 roku wylądował na 138. metrze.

O 15:30 czasu polskiego ma rozpocząć się seria próbna przed zaplanowanym na 16:30 naszego czasu konkursem drużynowym.

Transmisję z zawodów przeprowadzą TVP1 (16:00), TVP Sport (16:15) oraz Eurosport 1 (16:15).

Wyniki na żywo będziecie mogli śledzić za pośrednictwem relacji LIVE FIS >>>

lub relacji Berkutschi >>>

Faworytem bukmacherów (STS) do zwycięstwa w dzisiejszym konkursie jest ekipa Stefana Horngachera. Stawiając 100 PLN na triumf Polaków można zarobić 176 PLN. Analitycy STS do grona faworytów zawodów zaliczają także Austriaków, za których ew. zwycięstwo, inwestując 100 PLN, można wzbogacić się o 330 PLN. Kurs Norwegów wynosi 4.00, co oznacza, że stawiając na naszych zachodnich sąsiadów 100 PLN, można otrzymać 352 PLN. (stan kursów na godz. 11:10, 09.02.2019)