"Orzeł" - legenda Igrzysk Olimpijskich
Luty 1988r. Igrzyska Olimpijskie w Calgary. Na skoczniach wielki triumf Mattiego Nykaenana, 3 złote medale, indywidualnie na średnim i dużym obiekcie oraz w drużynie. Jednak na belce pojawia się człowiek, który "ukradnie" Finowi połowę sławy. Sylwetka nie przypominająca skoczka, beznadziejna technika, podobna odległość, ale kibice entuzjastycznie reagują na skok brytyjczyka.
"Pojedynek" Edwards-Nykaenen na IO w Calgary: średnia skocznia: 55m i 55m - 89,5m i 89,5m duża skocznia: 71m i 67m - 118,5 i 107m
Eddie staje się mega-gwiazdą. Zostaje zapraszany na przeróżne konkursy, występuje w reklamach (m.in Forda, Panasonica, Coca Coli) i talk-show. Prowadzi własne audycje w radio. Komentuje dla telewizji brytyjskiej Mistrzostwa Świata (kasując przy okazji 20tys. funtów szterlingów), mieszkając i trenując jakiś czas w Lake Placid (USA) udziela się również w stacji ABC Sports.
Staje się także gwiazdą... muzyki. Piosenka "Fly Eddie Fly" wchodzi do pierwszej "50" w Wielkiej Brytanii. W Finlandii również kochają Eddiego - tam utwór "Mun niemi en Eetu" dochodzi do 2 miejsca na liście przebojów!
Popularnością cieszyła się kaseta video-instruktaż dla początkujących narciarzy "On the piste with Eddie Edwards - a beginner's guide to skiing" (wydana w 1993r.) Jeśli niewiele się nauczyliśmy z kasety to można wykupić prywatne lekcje jazdy na nartach u Eddie Edwardsa.
"Orłem" zainteresowały się również firmy wydające gry komputerowe. Każdy mógł się wcielić w sympatycznego sportowca w grze "Eddie Edwards Super Ski"(wyd. w 1988r przez Microids)
W 1989r. FIS wprowadził nowy system kwalifikacji do zawodów i Eddie nie mógł już oficjalnie startować w zawodach wysokiej rangi.
Był zadowolony, że Wielką Brytanię reprezentował Glynn Pedersen, chociaż wypominał mu, że urodził się w Kanadzie i przyjął obywatelstwo brytyjskie dopiero w 2000 r. Glynn niestety był "za dobry" i "za słaby" by dorównać legendzie.
Kiedy w 2003 r. obecny szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, Jacques Rogge zaprotestował przeciwko "dzikim kartom" dla zawodników, którzy nie spełniają minimalnych wymagań stawianych uczestnikom Igrzysk Olimpijskich, Edwards odpowiadał: "To ostatni gwóźdź do trumny, w której złożono już olimpijską ideę. Ludzie lubią oglądać takich sportowców jak ja. Dzięki nam IO były bliżej ludzi i były bardziej interesujące"