Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jakub Wolny po lotach w Vikersund: Chcę pobić rekord Małysza!

Jakub Wolny raz jeszcze porwał serca polskich kibiców w niedzielne popołudnie na Vikersundbakken. Po rekordowych lotach w sobotnich zmaganiach zespołowych, tym razem 23-latek oddał najdłuższy skok w konkursie indywidualnym. Jego nowy rekord życiowy to 230 metrów. Ta próba, a także druga na odległość 225,5 metra, dała mu czwarte miejsce - najlepsze w dotychczasowej historii startów w Pucharze Świata. Turniej Raw Air Wolny zakończył na ósmej pozycji. Najmłodszy członek kadry A już teraz zapowiada kolejne dalekie loty, już w Planicy.


- W pierwszej serii udało się dolecieć do granicy 230. metra i to był bardzo dobry skok. Jeden z lepszych w całym sezonie. Jestem z niego bardzo zadowolony. Druga próba była odrobinę gorsza, przez co zabrakło nieco do podium. Przed finałowym lotem było trochę emocji, ale nie ma mowy o wielkich nerwach. W takim przypadku zepsułbym całkowicie skok, a tak nie było. Koncentrowałem się tylko na tym, po którym zawodniku będzie moja kolej - relacjonuje członek LKS-u Klimczok Bystra.

- Pozostaje lekki niedosyt, ponieważ wskoczenie na podium jest jednym z moich marzeń. Myślę, że jednak przyjdzie na to czas. Ten wynik smakuje jeszcze lepiej niż szósta pozycja w Oberstdorfie, bo od początku latałem daleko, co sprawiało mi dużo radości. W Planicy chciałbym pobić rekord Adama Małysza! – zapowiada Wolny. Przypomnijmy, iż wiślanin najdłuższym lotem w karierze popisał się w 2011 roku w Vikersund, gdy uzyskał 230,5 metra.

Czy przed konkursem skoków udało się zrealizować zapowiadany wcześniej plan pobudki na powrót Roberta Kubica do stawki Formuły 1? - Nie udało mi się wstać… Udało mi się za to lepiej wyspać przed niedzielnymi zawodami, co poskutkowało całkiem dobrym dniem! Do Słowenii pojadę z chęcią czerpania przyjemności z dalekich lotów. Raw Air to bardzo męczący turniej i po dziesięciu dniach każdy czuje skoki w nogach. Dobrze, że to już koniec pobytu w Norwegii. Szkoda z kolei, że to już końcówka sezonu, bo teraz dysponuję dobrą formę, ale to naprawdę długi sezon.

Korespondencja z Vikersund, Dominik Formela