Jan Mysłajek: "Młodzież chce uprawiać sport!"
Skijumping.pl: Czy w Szczyrku, młodzi ludzie interesują się taką dyscypliną sportową jak skoki narciarskie?
Jan Mysłajek: Myślę, że na dzień dzisiejszy jest z tym bardzo dobrze. Młodzież chce uprawiać sport, chce skakać, chce osiągać sukcesy. Wzorem jest Adam Małysz.
Skijumping.pl: Ile jest obecnie w Szczyrku obiektów narciarskich na których można skakać?
J.M: Obecnie mamy w Szczyrku trzy skocznie, z czego dwie pokryte są igielitem. Szkoda, że największy nasz obiekt – Skalite o punkcie K90 jest dostępna jedynie w zimie. To wspaniała skocznia, doskonała do treningów. Nigdy nie ma tu problemów z wiatrem, panują zawsze bardzo dobre warunki. Pozostałe nasze skocznie to Beskidek (K17) i Biła (K33 i K50). One są właśnie pokryte igielitem i przeznaczone do treningów nie tylko zimowych. Ideałem dla nas jest kompleks skoczni w Zakopanem, gdyż to miasto ma obecnie najlepszą bazę, aby przygotować młodzież do skakania.
Skijumping.pl: Czy planowane są w najbliższym czasie modernizacje szczyrkowskich obiektów?
J.M: My, sportowi działacze Szczyrku mamy nadzieję, że Polski Związek Narciarski wspólnie z COS-em wybudują kompleksowe skocznie na Skalitem, tj. przynajmniej trzy, oczywiście z wyciągiem. W tej chwili nie mamy na obiektach wyciągów i dzieci są w stanie teraz, w okresie letnim, przy wysokich temperaturach, podejść dwa, trzy, pięć razy i dalej nie mogą skakać, bo są zmęczone. Gdy jest wyciąg to można skakać piętnaście, dwadzieścia razy.
Skijumping.pl: A jeśli chodzi o skocznię w Biłej, to czy jej wykorzystanie nie jest ograniczone tym, że zeskok przecina droga, na której ruch jest jednak spory?
J.M: O, tak. Jest to bardzo trudna sytuacja. Podczas treningów i zawodów trzeba drogę zamykać, a asfalt przykrywać trocinami. Wyznaczony objazd jest dość uciążliwy, więc co jakiś czas trzeba przerywać treningi, aby przepuścić np. autobus. Myślę, że gdyby udało się na Skalitem zbudować kompleks skoczni, to COS by obiekt w Biłej zamknął.
Skijumping.pl: Ilu skoczków trenuje obecnie w klubie i kto zajmuje się ich szkoleniem?
J.M: W chwili obecnej szkolimy 25 zawodników, we wszystkich kategoriach wiekowych.. Mamy też dwóch zawodników w kadrze Polski – Stefana Hulę, drużynowego, srebrnego medalistę z MŚJ w Stryn, w A i Wojciecha Pawlusiaka w C. W chwili obecnej zajęcia z młodzieżą prowadzą trenerzy: Bronisław Porębski i Stanisław Ustupski.
Skijumping.pl: Największe problemy klubu to...
J.M: Oczywiście finansowe, dotyczą w szczególności szkolenia podstawowego. Nie płaci ani miasto, ani starostwo, ani Polski Związek Narciarski. I to jest blokada, mimo iż Szczyrk ma ogromne, narciarskie tradycje. Stąd pochodzi Józef Przybyła, Stefan Hula, Tadeusz Pawlusiak, Antoni Łaciak, Antoni Wieczorek, Jakub Węgrzynkiewicz i wiele innych znakomitości narciarskich.
Skijumping.pl: Co ze sprzętem?
J.M: Od Polskiego Związku Narciarskiego nie dostaliśmy w tym roku ani jednej pary nart. To rodzice muszą wszystko sfinansować, klub nie ma na to pieniędzy.
Skijumping.pl: Czy skoczkowie klubu Sokół jeżdżą w lecie na zgrupowania?
J.M: Wyjeżdżamy do Zakopanego, a także nad morze. Jednak część kosztów takiego wyjazdu pokrywają rodzice.
Skijumping.pl: Jakie Pan widzi perspektywy dalszego rozwoju skoków w Szczyrku?
J.M: Jeżeli samorządy dadzą pieniądze na trenerów, to na pewno będzie się rozwijał klub, sekcja skokowa, jeżeli COS zbuduje piękną bazę, tu, w Szczyrku, czyli minimum trzy skocznie plus wyciąg, to poziom sportu w Beskidach będzie wysoki.
Skijumping.pl. Dziękuję bardzo za rozmowę.
J.M Ja też bardzo dziękuję.
Od redakcji: Sokół w tym roku otrzymał tylko 15.000 zł od Urzędu Miasta Szczyrk na trzy sekcje (alpejską, skoków i kolarstwa górskiego). To bardzo niewiele, jak na potrzeby klubu sportowego.
O modernizacji i opomiarowaniu małej skoczni K17 w Szczyrku donosiliśmy w artykule: Beskidek w Szczyrku niczym Adlerschanze w Hinterzarten. Zapraszamy do lektury.