Strona główna • Kobiece Skoki Narciarskie

Ema Klinec o perspektywach kobiecych lotów narciarskich

Rośnie grono zawodniczek mówiących otwarcie o chęci spróbowania swoich sił na skoczniach do lotów narciarskich. Po szumnych zapowiedziach Maren Lundby, liczącej na włączenie Vikersund do Raw Air pań już w 2020 roku, tym razem o ponad 200-metrowych próbach mówi Ema Klinec. Zdaniem Słowenki takie skoki kobiet będą możliwe już w ciągu trzech najbliższych lat.


20-latka temat kobiecych lotów narciarskich podjęła w Planicy, gdzie była jedną z obserwatorek finału Pucharu Świata mężczyzn. Słowenka opuściła znaczą część sezonu 2018/19 z powodu zerwania więzadeł krzyżowych w lewym kolanie, którego nabawiła się przy okazji przedświątecznych mistrzostw kraju, właśnie w Planicy. Wówczas rywalizowano jednak na dużej skoczni, znajdującej się nieopodal Letalnicy.

- Minionej zimy zrobiono duży krok naprzód, organizując więcej konkursów pań na skoczniach dużych (rozegrano 9 - przyp. red.). Wydaje mi się, że dodanie kolejnych 120-metrowych obiektów do kalendarza kobiet jest istotnym ruchem. Poziom tej dyscypliny znacznie podniósł się względem poprzednich lat - mówi na łamach vecer.com.

Kto zdaniem Klinec ma predyspozycje do dalekich lotów i jak szacuje swoje możliwości? - Z pewnością Maren Lundby, która dysponuje techniką lotnika. Bardzo stabilnie skacze też Katharina Althaus. Mój styl jest uniwersalny. Uważam, że jestem w stanie dostosować się do każdego typu obiektu.

- Kiedy kobieta znów dostanie pozwolenie na lot, będzie to kamień milowy dla tego sportu. Moim zdaniem stanie się to w ciągu trzech najbliższych lat - dodaje Słowenka, która wciąż czeka na premierowy triumf w Pucharze Świata. Do tej pory zimowe zawody najwyższej rangi siedmiokrotnie kończyła na drugim, bądź trzecim stopniu podium. Klinec ma na swoim koncie dwa zwycięstwa w konkursach z cyklu Letniego Grand Prix, w tym jedno na dużej skoczni.