MŚ w lotach 2024 w Harrachovie? Czesi złożyli wniosek do FIS
Od pechowych, bo rozegranych w niepełnym wymiarze, mistrzostw świata w lotach w 2014 roku po rozbiegu skoczni mamuciej w Harrachovie nie zjechał ani jeden skoczek. Obiekt stoi odłogiem i popada w coraz większą ruinę. Czesi chcą dać mu jednak nowe życie i złożyli wniosek o organizację światowego czempionatu dla lotników w 2024 roku.
- Zawnioskowaliśmy w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej o organizację mistrzostw w 2024 roku, jednocześnie informując, że opłata wpisowa zostanie przez nas uiszczona, gdy tylko otrzymamy gwarancje finansowe - informuje Jan Baier, wiceprzewodniczący sekcji skoków narciarskich w czeskim związku.
W ubiegłym roku premier Czech, Andrej Babis, zdecydował się przeznaczyć na przebudowę skoczni pół miliarda koron. Do wypłaty tych środków niezbędne jest podpisanie memorandum pomiędzy pięcioma podmiotami posiadającymi prawa do obiektów i gruntów, na których się one znajdują, a to powinno wydarzyć się pod koniec maja. Wówczas możliwe będzie rozpoczęcie prac, których pierwszym etapem musi być stworzenie dokumentacji projektowej.
Baier zakłada, że oprócz mistrzostw świata w 2024 roku, na skoczni będą się odbywać raz na dwa lub trzy lata zawody Pucharu Świata. Czesi liczą, że FIS do ich propozycji odniesie się już podczas kongresu w Dubrovniku zaplanowanego na przełom maja i czerwca. Oprócz skoczni mamuciej przebudowane mają zostać także mniejsze skocznie, które obecnie są zamknięte.
Skocznia mamucia w Harrachovie została oddana do użytku w 1980 roku. Dwukrotnie, w 1980 i 1983 roku, bito na niej rekord świata. W 2001 roku Robert Mateja, jako pierwszy Polak uzyskał tam ponad dwustumetrową odległość, skacząc 201,5 m. W ten sam weekend Adam Małysz wyśrubował krajowy rekord do 212 metrów. W Harrachovie czterokrotnie rozgrywano dotąd mistrzostwa świata w lotach narciarskich.