Strona główna • Igrzyska Olimpijskie

Hiszpanie zdeterminowani do walki o zimowe igrzyska 2030

Koniec jednego etapu jest często początkiem drugiego. W poniedziałek poznaliśmy gospodarza Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2026 roku, a już zaczyna się wyścig o kolejną białą olimpiadę. Mimo trwającego kryzysu idei olimpijskiej, jest już kilku chętnych do zorganizowania imprezy. Dużą ochotę na ugoszczenie najlepszych specjalistów od sportów zimowych ma gospodarz letnich igrzysk z 1992 roku, Barcelona. Chciałby to jednak zrobić we współpracy z innymi ośrodkami. 


Sekretarz Generalny Sportu w regionie Katalonia, Gerard Figueras, jest optymistycznie nastawiony w stosunku do szans hiszpańskiej kandydatury. - Projekt Pireneje-Barcelona jest gotów sformalizować swój wniosek jesienią tego roku. Przez ostatnie trzy lata wykonaliśmy wspólnie z MKOl potężną pracę. Nowe zasady przyznawania organizacji igrzysk zatwierdzone przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, który przychylniej będzie spoglądał na rozgrywanie zawodów w kilku krajach, są dla nas korzystne. Uważam, że jesteśmy w najlepszej pozycji wyjściowej do wygrania tego wyścigu. Czujemy się do niego gotowi.

Z racji, że Madryt zamierza ubiegać się o letnie igrzyska w 2032 roku, pojawiły się opinie na temat problematyczności przeprowadzenia dwóch tak dużych imprez w tak krótkim czasie w jednym kraju. Figueras twierdzi jednak, że aspiracje stolicy Hiszpanii nie stanowią żadnej przeszkody dla planów Barcelony: - Z zadowoleniem przyjęliśmy ożywienie marzeń olimpijskich w Madrycie. Jesteśmy chętni, by podzielić się naszym doświadczeniem i wiedzą pozyskaną zarówno przy okazji przeprowadzenia olimpiady w 1992 roku oraz podczas trzyletniej pracy nad kandydaturą do zimowych igrzysk. Nie powinniśmy w żaden sposób konkurować ze sobą, a wręcz sobie nawzajem pomagać. Jeśli wszystko dobrze zaplanujemy, oba projekty da się pogodzić i zrealizować.

Inna sprawa, że Hiszpania wraz z Portugalią myśli o zorganizowaniu Mistrzostw Świata w Pilce Nożnej w 2030 roku. Do tej idei Figueras się jednak nie odniósł. Trzy tak duże imprezy na przestrzeni trzech lat w jednym kraju trochę trudno sobie już wyobrazić.

Konkurencje olimpijskie rozgrywane w ramach projektu Pireneje-Barcelona miałyby się odbywać w Hiszpanii, Andorze i Francji, ale nie tylko. Pojawia się pomysł zaangażowania Włoch, a wcześniej mówiono nawet o Sarajewie, mieście partnerskim Barcelony, które zimowe igrzyska gośiło w 1984 roku. Najnowsze zalecenia MKOl-u są takie, by specjalnie na olimpiadę nie budować nowych aren, ale wykorzystać już istniejące. Grupa robocza działająca w ramach pirenejskiego projektu olimpijskiego dokładnie zweryfikowała wszystkie miejsca w Europie, w których można by rozegrać konkurencje saneczkarstwa, skeletonu, bobslejów i skoków narciarskich, co oznacza, że w przypadku uzyskania praw organizatora przez Barcelonę raczej nie można liczyć na budowę kompleksu skoczni narciarskich w Hiszpanii.

Igrzyska w 2030 roku chciałoby gościć również Sapporo, które za sprawą trzęsienia ziemi na wyspie Hokkaido, wycofało się z rywalizacji o imprezę w 2026 roku. Od dłuższego czasu do zgłoszenia swojej aplikacji przymierza się Salt Lake City, gospodarz ZIO 2002. W kuluarach mówi się też o wspólnej niemiecko-austriackiej kandydaturze oraz o ponownej próbie Sztokholmu.