Strona główna • Czeskie Skoki Narciarskie

Kompleks skoczni w Libercu z nową homologacją FIS

Wszystko wskazuje na to, iż jeszcze w tym sezonie nastąpi długo wyczekiwany powrót areny w Libercu do kalendarza Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Kompleks skoczni narciarskich Jested otrzymał nową homologację FIS, co znacznie przybliża Czechów do ponownej organizacji zawodów najwyższej rangi.


W połowie sierpnia nasi południowi sąsiedzi wystosowali otwarte zaproszenie do przedstawicieli innych nacji, w którym zachęcają do wzięcia udziału w jesiennych mistrzostwach tego kraju, o czym informowaliśmy >>>TUTAJ<<<. Impreza zaplanowana na 14 września, będąca jednym z punktów obchodów jubileuszu istnienia skoczni, ma być początkiem powrotu Liberca na międzynarodowe salony. W lutym 2020 roku Czesi planują zorganizować u siebie konkursy zaliczane do bieżącej edycji klasyfikacji generalnej FIS Cup, natomiast latem przyszłego roku nad Nysą Łużycką mają odbyć się zawody z cyklu Letniego Grand Prix.

O przełomie w tej sprawie informuje dziś serwis idnes.cz, który informiuje przyznanie pięcioletniej homologacji przez FIS, która obejmuje dużą i normalną skocznię. - W ubiegłym roku skupiliśmy się na poprawę stanu stoków narciarskich, a teraz nadszedł czas na skocznie narciarskie. Choć w naszej umowie z miastem nie ma zapisu o obowiązku organizowania zawodów na obiekcie, los skoczni nie był nam obojętny - powiedziała Renata Balasova, przedstawicielka Tatry Mountain Resorts (TMR), a więc zarządcy kompleksu Jested.

Tym samym Liberec dysponuje jedyną dużą skocznią w Czechach, na której można rozgrywać konkursy rangi FIS. Stało się tak za sprawą prac modernizacyjnych, których wartość szacuje się na ponad pół miliona koron czeskich, a więc około 85 tysięcy złotych. Wieści przekazane przez dziennikarzy zza naszej południowej granicy potwierdza delegat techniczny FIS, Christian Kathol. - Kiedy widziałem obiekty minionej jesieni, były w naprawdę złym stanie. Tym bardziej jestem zaskoczony efektem prac, które zastałem tego lata. Różnica jest bardzo duża, jak dzień i noc. Teraz skocznie się w idealnym stanie, co pomoże Libercowi wrócić do grona najważniejszych ośrodków narciarskich.

- Choć skocznie na pierwszy rzut oka sprawiały wrażenie sprawnych, było wiele rzeczy, które albo nie spełniały obowiązujących standardów, albo były zepsute - nie ukrywa Jakub Cerovsky, sekretarz generalny Czeskiego Związku Narciarskiego.

Przy pracach remontowych zwrócono uwagę m.in. na tory najazdowe, będące w bardzo złym stanie. - Tory wręcz rozpadały się. Niestety, ich producent nie produkuje już nowych części, więc musiał nam odmówić. Wobec tego rozebraliśmy tory, a najbardziej zniszczone elementy naprawiliśmy na własną rękę - relacjonuje Richard Peukert, odpowiedzialny za zarządzanie skoczniami. Wspomniane rozwiązanie jest dotychczasowe, a TMR już zwrócił się o dotację na nowe tory ceramiczne. W planach jest też postawienie siatek przeciwwietrznych, mających zwiększyć bezpieczeństwo skoczków w trakcie lotu. 

Radości z przyznania homologacji nie kryje trener czeskiej kadry narodowej, David Jiroutek. - To świetna wiadomość. Wreszcie będziemy mieli możliwość odbywania treningów w kraju. Aktualnie jeździmy poza granice Czech, do Planicy, Innsbrucku czy Oberstdorfu, co jest trudne i kosztowne. Dobrze, że skocznie posiadają igelit, dzięki czemu będzie można z nich korzystać przez cały rok. 

Obecność na międzynarodowych mistrzostwach Czech, zaplanowanych na 14 września, zapowiedział Walter Hofer. Włodarze areny otwarcie przyznają, że w planach jest organizacja konkursów Pucharu Świata już w sezonie 2020/21.