Stoch o debiucie KS Eve-nement Zakopane w drużynowych LMP: To wielka chwila dla całego klubu!
Letnie Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich 2019 rozpoczęły się od rywalizacji drużynowej, która powróciła do programu krajowego czempionatu po trzyletniej przerwie. Jednoseryjne zawody padły łupem zakopiańskiego AZS-u, natomiast czwarte miejsce w debiucie zajął KS Eve-nement Zakopane, którego współzałożycielem i członkiem jest trzykrotny mistrz olimpijski - Kamil Stoch.
- Super, że udało się przeprowadzić te zawody, aczkolwiek spodziewaliśmy się nieco lepszych warunków. Liczyliśmy na to, że zawody przebiegną sprawnie, dzięki czemu atmosfera będzie jeszcze lepsza. Ja i tak jestem zadowolony, bo w końcu zaistnieliśmy na krajowej arenie jako klub. Bardzo bym żałował, gdyby konkurs nie doszedł do skutku, ponieważ bardzo się ucieszyłem na informację o planie jego rozegrania. Nie ma znaczenia, że przez to od rana do wieczora będziemy siedzieć na skoczni. To było jedno z moich sportowych marzeń, aby jako członek tego klubu wziąć udział w konkursie o drużynowy tytuł mistrza Polski - mówi Stoch, który w jedynej serii ocenianej uzyskał 100,5 metra na obiekcie Skalite (HS104) w Szczyrku.
- Jestem zaskoczony, że wszystko potoczyło się dla nas w ten sposób. Klub istnieje od pięciu lat, a już startujemy w seniorskiej imprezie jako zespół. Uważam to za wielki sukces wszystkich ludzi, którzy na to pracowali. Począwszy od Ewy, mojej żony i Pani Prezes, jej brata Adama, naszych trenerów i kończąc na rodzicach zawodników, którzy wspierają nas na każdym kroku - kontynuuje dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.
- Naszym celem, od początku istnienia klubu, było wyznaczenie standardów, którymi powinny kierować się polskie kluby. Łatwiej powiedzieć, a trudniej zrobić, bo nie wszyscy mają takie możliwości, ale warto poświęcać się temu w całości, kiedy zabiera się za taki projekt. Cieszę się, że teraz jesteśmy w tym miejscu, a w przyszłości może będzie jeszcze lepiej? - zastanawia się 32-latek.
- Wydaje mi się, że włącznie ze mną i Stefanem Hulą, moglibyśmy wystawić sześciu zawodników w konkursie indywidualnym. To jest jednak kwestia należąca do trenerów, którzy są w stanie stwierdzić gotowość, zwłaszcza mentalną, do startu w tego typu imprezie. Im młodszy skoczek, tym więcej pomysłów w głowie, a to nie zawsze idzie w parze z odpowiednią techniką <śmiech>... - uważa Stoch.
- Nie czułem się staro na tle Szymona Zapotocznego i Jana Galicy. Dziś byłem jednym z nich. Wszyscy reprezentujemy jedne barwy i jesteśmy jednym zespołem. Nie dzielimy się na młodszych i starszych. Niemniej, patrząc na listę wyników i roczniki zawodników pewnie najdzie mnie jakaś refleksja <śmiech>...
Pod obiektem w Szczyrku pojawili się adepci skoków trenujący w KS Eve-nement, rodzice i osoby związane z klubem, które wynajęły autokar, aby dużą grupą zjawić się w sobotę w Beskidzie Śląskim. - Ich obecność i kibicowanie pokazuje siłę, którą mogą generować ludzie nas wspierający. To wielka chwila dla całego klubu!
Korespondencja ze Szczyrku, Piotr Bąk