Tande o kombinezonach Norwegów: Mam nadzieję, że w niedzielę wszystko będzie w porządku
Daniel-Andre Tande nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki. Aktualny mistrz świata w lotach narciarskich wygrał drugi konkurs w tym sezonie i powiększył przewagę nad rywalami w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2019/20. Po siódmej wiktorii w karierze, 25-latek zabrał głos m.in. w sprawie serii dyskwalifikacji w norweskim zespole.
- Oczywiście, targają mną mieszane uczucia, ponieważ kilku moich kolegów zostało dziś zdyskwalifikowanych. Szczególnie szkoda Mariusa Lindvika, który miał za sobą najlepszy konkurs Pucharu Świata w karierze. Nie znam jednak wszystkich szczegółów, więc trudno mi powiedzieć coś więcej - zaznacza podopieczny trenera Alexandra Stoeckla.
Co dokładnie było nie tak ze strojami trzech Norwegów? Jak okazało się po sobotniej rywalizacji nieopodal Kuusamo, dyskwalifikacje były argumentowane nieprawidłowościami podczas testu przepuszczalności powietrza. Sprawa nie dotyczyła zatem długości kroku, bądź nogawek w kombinezonach Skandynawów.
- Cóż, takie rzeczy się zdarzają... Mam nadzieję, że w niedzielę wszystko będzie już w porządku, dzięki czemu Robert Johansson, Johann Andre Forfang i Marius Lindvik pokażą równie dobre skoki, co w sobotę - dodaje triumfator sobotniego konkursu.
Dyskwalifikacje dotknęły nie tylko Norwegów, ale także dwóch Słoweńców - Petera Prevca i Anze Semenica. Po zakończeniu zawodów doszło do sporego zamieszania, ponieważ ukarani przez sędziów zostali dwaj skoczkowie z podium - Lindvik oraz Prevc - których obok Tandego zastąpili następni w kolejności, czyli Austriak Philipp Aschenwald oraz Anze Lanisek ze Słowenii.
- To była dość dziwna i niecodzienna sytuacja. Dotąd nie doświadczyłem czegoś takiego w trakcie swojej kariery, jednak nie trwa ona zbyt długo - kończy Tande.
Korespondencja z Ruki, Tadeusz Mieczyński