Stoch i Żyła zadowoleni z miejsc w czołowej "10" konkursu w Klingenthal

Dwóch Biało-Czerwonych zameldowało się dziś w czołowej dziesiątce konkursu w Klingenthal. Piotr Żyła zajął dziewiąte miejsce, jednak gdyby nie fatalne lądowanie w pierwszej serii, znalazłby się zapewne o kilka pozycji wyżej. Kamil Stoch zamknął pierwszą dziesiątkę zmagań. Obaj zdawali się być umiarkowanie zadowolenie z tego co pokazali dzisiaj na Vogtland Arenie.

Kamil Stoch:

- Zrobiłem mały krok do przodu. Na progu było dziś trochę więcej energii, śmiałości w tym wszystkim, przekonania. Wiadomo, że to jeszcze nie są doskonałe skoki, ale muszę docenić to co mam na tę chwilę. Na miejsce w czołowej dziesiątce sobie po prostu zapracowałem. Skoki mogłyby i powinny być lepsze, dłuższe - ale na ten moment muszę to zaakceptować i z tą świadomością pracować dalej. Nie da się pewnych rzeczy przeskoczyć i dosłownie i w przenośni. Coś mi jeszcze umyka, będę starał się udoskonalać moją dyspozycję. 

- Jestem zadowolony z pracy, którą wykonałem, ale wiem, że skoki mogą być jeszcze lepsze. Cieszy to, że mieliśmy chyba najbardziej stabilny konkurs w tym sezonie, nie spodziewałem się, że tak się wypogodzi.

Piotr Żyła:

- Cieszę się, że jestem cały po tym trudnym lądowaniu. To znów był mój błąd, podobnie jak w Wiśle, odjechała mi narta i zrobiło się troszkę gorąco. Wszystko przez to, że zielona linia pojawiła się przede mną i koniecznie chciałem do niej dociągnąć. Gdyby była za mną, to nie byłoby takiego problemu (śmiech).

- Ogólnie jestem zadowolony z całego weekendu. Podszedłem do niego pracowiciej niż do poprzednich, zrealizowałem wszystko, co chciałem zrealizować. Wcześniej być może byłem za bardzo rozluźniony, może nie radziłem sobie z emocjami, trudno mi to ocenić, ale cieszę się, że tutaj robiłem wszystko tak, jak najlepiej w tej chwili potrafię. Niedosyt, który mam wynika tylko i wyłącznie z braku telemarku. Dałem z siebie tyle, ile mogłem i gdyby wyszło mi to lądowanie, byłbym naprawdę w pełni usatysfakcjonowany. Mogło być z drugiej strony gorzej - dobrze, że nic mi się nie stało, że jestem tutaj i mogę z Wami rozmawiać. 

Koresondencja z Klingenthal, Dominik Formela i Adrian Dworakowski