Kubacki nie schodzi z podium i liczy na przełamanie Bergisel
Dawid Kubacki pozostaje w walce o Złotego Orła za 68. Turniej Czterech Skoczni. 29-latek rozpoczął 2020 rok od trzeciego miejsca w Garmisch-Partenkirchen, po którym zajmuje tę samą lokatę w klasyfikacji turniejowej. Przed zawodami w Austrii jego strata do liderującego Ryoyu Kobayashiego wynosi zaledwie 8,5 pkt.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, co pokazywałem dziś na skoczni. Oddawałem bardzo solidne skoki. Widzę, że to jeszcze nie jest w stu procentach to, czego oczekuję. Gdyby wszystko zafunkcjonowało, pewnie uplasowałbym się jeszcze wyżej. Pomimo tego, uważam, że mój występ jest dobrym wejściem w nowy, 2020 rok.
- Obie próby były bardzo podobne. Z każdej z nich się cieszyłem. Szczerze mówiąc, nie zauważyłem Kamila, który spieszył z gratulacjami. Czy w zachowaniu spokoju w tego typu sytuacjach pomaga mi wieloletnia współpraca z psychologiem? Myślę, że tak. To jest coś, z czego staram się teraz korzystać. Mam sporo doświadczenia. Wiem, na czym muszę sie koncentrować. Tego się trzymam.
- Jeśli chodzi o dzisiejsze samopoczucie, wszystko było w porządku. Co prawda nie zasnąłem wcześnie, bo dopiero około 1 w nocy, lecz można było spokojnie pospać do 9. Wyspałem się, zjadłem śniadanie, dobrze rozpocząłem dzień.
- Kwalifikacje czy serie próbne są od tego, by coś wypróbować. Mam świadomość, że moje próby nie są jeszcze idealne. Dążę do tego w treningach, więc czasami różnie to wychodzi. Idąc na skocznię mam swój plan, który realizuję.
- Nie skupiam się na rywalach. Chcę wykonać swoją pracę najlepiej, jak potrafię. Nie mam wpływu na to, co zrobią inni. Staram się też nie zwracać zbytniej uwagi na klasyfikację generalną Turnieju. Dla mnie najistotniejsze jest to, co pokażę w pozostałych konkursach. Koncentrując się na swoich zadaniach mogę otworzyć sobie drogę do szczęśliwego zakończenia niemiecko-austriackich zmagań.
Korespondencja z Garmisch-Partenkirchen, Dominik Formela