Druga seria zmorą Żyły w Ga-Pa: Prawdopodobnie przedobrzyłem
Na półmetku 68. Turnieju Czterech Skoczni Piotr Żyła zajmuje 7. miejsce w klasyfikacji generalnej całego cyklu. Wiślanin tak wysoką pozycję zawdzięcza przede wszystkim znakomitemu występowi w Oberstdorfie, kiedy to uzyskał 5. notę łączną konkursu. W Garmisch-Partenkirchen już tak dobrze nie było.
- Wszystko stało na fajnym poziomie. Z tym, że zostało wykonane za wcześnie. Prawdopodobnie przedobrzyłem w drugim skoku - skomentował 15. zawodnik noworocznego konkursu rozgrywanego na Große Olympiaschanze.
Czy kłopoty zdrowotne dały się w jakikolwiek sposób we znaki 2. zawodnikowi TCS w sezonie 2016/17? - Tak sobie myślę, że może wypiłem o jedno piwo za dużo, ale poza tym to chyba brakło na serię finałową <śmiech>...
- Nie wygrałem w pokera, na skoczni też nie. Nie wiem, co się dzieje <śmiech> - skwitował z uśmiechem na twarzy Żyła.
- Pierwszy skok był w porządku, natomiast drugi był ponad moje możliwości. Metrowo wyszło to samo, ale wydaje mi się, że można było lepiej odlecieć – przyznał 32-latek.
Jak na rekordowy lot swojego rywala z pary KO, Marius Lindvika, zareagował Żyła? - Słyszałem, że skoczył dobrze, ale ja koncentruję się na sobie. Ta sytuacja ani nie pomogła, ani przeszkodziła. W zasadzie byłem dalej skupiony na tym, co sam mam zrobić.
- Dzisiaj było bardzo ciasno. Wystarczyłoby ciut więcej spokoju w drugim skoku, aby dalej odlecieć i zakończyć konkurs na wyższej pozycji. Jest, jak jest. Kolejne zawody przede mną - ocenił noworoczne zmagania w Ga-Pa brązowy medalista mistrzostw świata z 2017 roku.
W jaki sposób Żyła nastawia się do dalszej rywalizacji w najbliższych dniach? - Została jeszcze austriacka część turnieju, ale każdy konkurs należy traktować z osobna. Gdy w Oberstdorfie myśli się o Bischofschofen, można za bardzo odpłynąć. Wiadomo, że chciałoby się lepiej, ale trzeba robić swoje i stale pracować, tak aby kolejne konkursy były coraz lepsze - zakończył.
Korespondencja z Garmisch-Partenkirchen, Dominik Formela