Powtórka z rozrywki. Niedosyt Leyhe po weekendzie w Zakopanem
Stephan Leyhe był bezsprzecznie najlepszym z Niemców podczas zakończonego weekendu w Zakopanem. 28-latek uzyskał najwyższą notę sobotniego konkursu drużynowego na Wielkiej Krokwi, a w niedzielę na półmetku zawodów zajmował 2. pozycję. Ostatecznie skoczek z Schwalefeldu znalazł się tuż za podium.
Zmagania w stolicy polskich Tatr przedłużyły znakomitą passę Leyhe. Reprezentant klubu z Willingen po raz trzeci z rzędu był najwyżej sklasyfikowanym spośród podopiecznych trenera Stefana Horngachera. Świetna dyspozycja 3. zawodnika 67. Turnieju Czterech Skoczni znalazła uznanie w oczach lidera Pucharu Świata, Karla Geigera. - Wielka szkoda Stephana, zasługuje na miejsce na podium. Jestem pewny, że wkrótce uda mu się dokonać tej sztuki - przyznał Bawarczyk.
Pochwał w kierunku olimpijczyka z Pjongczangu nie szczędził również pryncypał niemieckiej kadry. Jednocześnie austriacki szkoleniowiec wskazał błąd, który kosztował Leyhe miejsce na podium. - Stephan zbyt wcześnie odbił się w drugiej rundzie, czego efektem był spadek w klasyfikacji. Niemniej, 4. miejsce jest świetne - stwierdził Horngacher.
Ostatnie występy Stephana Leyhe | |||||
Data | Miejsce | Wynik | I skok | II skok | Nota |
---|---|---|---|---|---|
18.01.2020 | Titisee-Neustadt | 5. miejsce | 139.0 | 134.5 | 277.6 |
19.01.2020 | Titisee-Neustadt | 4. miejsce | 135.0 | 140.5 | 269.2 |
26.01.2020 | Zakopane | 4. miejsce | 139.0 | 134.0 | 286.5 |
Nieco mniej zadowolony był główny bohater pokonkursowej dyskusji. W wypowiedziach 11. skoczka klasyfikacji generalnej dało się wyczuć pewien niedosyt związany z niewielkim dystansem, który dzielił go w niedzielę od drugiego w karierze zimowego podium. - Szkoda, że znów znalazłem się na niewdzięcznej 4. pozycji - nie krył rozczarowania mistrz świata w drużynie z zeszłego roku.
Ostatnią rzeczą, którą można przypisać Stephanowi Leyhe, jest utrata zapału do dalszego doskonalenia swojego repertuaru. Niemiec w swoim nastawieniu przywodzi na myśli bohatera ostatnich tygodni, Dawida Kubackiego. - Dobre skoki pojawiają się coraz częściej. Niewiele brakuje, aby osiągnąć optymalny poziom. Muszę nadal cierpliwie pracować - zakończył urodzony w 1992 roku sportowiec.